• Link został skopiowany

Ilona Łepkowska uderza w Beatę Kozidrak. Nie pochwala łagodnego wyroku sądu: To nie Herbert, Miłosz, nie Andrzej Wajda

Beata Kozidrak 4 maja usłyszała ostateczny wyrok w sprawie zdarzenia z września 2021 roku. Sędzia wzięła pod uwagę okoliczności łagodzące, jak okazanie skruchy, uregulowany tryb życia oraz zasługi artystyczne. Nie wszyscy są zdania, że wymierzono artystce sprawiedliwą karę. Ilona Łepkowska uważa, że ta jest nieproporcjonalna do czynu.
Ilona Łepkowska nie zgadza się z uzasadnieniem wyroku Beaty Kozidrak: To nie Herbert, Miłosz
Fot. Agencja Wyborcza/ Kapif

Więcej o kontrowersyjnych incydentach z udziałem gwiazd przeczytasz w tekstach na stronie głównej Gazeta.pl.

Beata Kozidrakwe wrześniu 2021 roku została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. Artystka podczas kontroli w wydychanym powietrzu miała dwa promile. Po tym wydarzeniu musiała zmierzyć się z poważnym kryzysem wizerunkowym i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Sąd ukarał ją grzywną w wysokości dziesięciu tys. złotych na rzecz Funduszu Sprawiedliwości, a także zakazem prowadzenia samochodu na pięć lat i sześć miesięcy prac społecznych. Artystka uznała, że kara nie jest adekwatna do czynu i odwołała się od wyroku, a podczas pierwszej rozprawy, która miała odbyć się 16 marca, nie stawiła się przed sądem. Na kolejnej rozprawie, która rozstrzygnęła wymiar kary, Kozidrak okazała skruchę i mogła liczyć na okoliczności łagodzące. To nie spodobało się Ilonie Łepkowskiej, która ostro skomentowała wyrok. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Te gwiazdy wsiadły za kierownicę pod wpływem alkoholu. Mają się za co wstydzić

Zobacz wideo Doda komentuje zatrzymanie Beaty Kozidrak

Ilona Łepkowska nie zgadza się z uzasadnieniem wyroku Beaty Kozidrak: To nie Herbert, Miłosz

Beata Kozidrak na najnowszej rozprawie przyznała się do winy. Podkreśliła nieskromnie, że "przez 40 lat była wzorem". Artystka musi zapłacić 50 tysięcy złotych grzywny i 20 tysięcy na rzecz funduszu postpenitencjarnego. Dodatkowo przez pięć lat nie może prowadzić pojazdów. Sędzia podczas rozprawy podkreśliła, że wzięto pod uwagę okoliczności łagodzące, jak chociażby zasługi artystyczne.

Ilona Łepkowska w rozmowie z Faktem nie kryła swojego oburzenia. Uważa, że każdy, niezależnie od tego, czy jest osobą publiczną, czy nie, powinien być równo traktowany wobec prawa. Przy okazji wbiła szpilkę wokalistce uważając, że ta nie jest osobą, która rozsławiła Polskę na świecie. 

Pani Beata Kozidrak to nie Herbert, Miłosz, nie Andrzej Wajda (...). Każdy człowiek w obliczu prawa powinien być traktowany tak samo, a jeśli już używamy tego argumentu, to może wobec ludzi rozsławiających Polskę na świecie - przyznała scenarzystka.

Podobne zdanie na temat łagodnej kary ma prokuratura, która zapowiedziała już apelację od wyroku: 

W ocenie prokuratury wymierzona oskarżonej kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów, w szczególności zapobiegawczych oraz wychowawczych - powiedziała Aleksandra Skrzyniarz, prokurator i rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Wygląda na to, że sprawa z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu będzie się ciągnąć za Beatą Kozidrak jeszcze przez jakiś czas. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: