Więcej o Nicole Kidman i nominacjach do Oscara przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Nicole Kidman od lat jest na językach prasy kolorowej. Oprócz udziału w hitowych produkcjach gwiazda jest często opisywana jako jedna z najsłynniejszych aktorek Hollywood. Tabloidy, równie często, co o jej rolach, piszą o zmianach na twarzy. Gwiazda systematycznie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej, co widać gołym okiem. Na szczęście śmiało można stwierdzić, że zna umiar. Umiaru nie znał jednak grafik, który przerobił okładkę z aktorką dla "Vanity Fair".
Aktorka ma nosa do wybierania projektów, które później okazują się hitami. Za rolę Lucille Ball w filmie "Being the Ricardos" gwiazda otrzymała Złotego Globa i jest kandydatką do Oscara. Dzięki temu, że otrzymała nominację do nagród przyznawanych przez Akademię Filmową, wystąpiła niedawno na okładce "Vanity Fair".
Nicole Kidman zaprezentowała się na tle scenografii przypominającej modową wersję "Alicji w krainie czarów". 54-latka ubrana w skąpy strój od Miu Miu wywołała burzę w komentarzach pod zdjęciem okładki. Fani wytykali jej m.in. dojrzały wiek oraz krytykowali stylizację, która ich zdaniem bardziej przypominała bieliznę niż stylowy mundurek:
Jest znakomitą aktorką nominowaną do Oscara. Dlaczego jest ubrana jak uczennica? Niefajnie.
Mam wrażenie, że to głowa przyklejona do ciała nastolatki.
Photoshop jest przerażający... Ledwo siebie przypomina!
Jedna z obserwatorek napisała, że podziwia urodę i talent aktorki, ale ta sesja jest jej zdaniem wyjątkowo nieudana:
Nicole Kidman jest niesamowita, ale ta stylizacja jest okropna. Dlaczego się na to zgodziła - podkreśliła niezadowolona internautka.
Co myślicie o sesji Nicole Kidman dla "Vanity Fair"? Grafik przesadził z photoszopem?