Alec Baldwin zastrzelił na planie kobietę. "Nie bierze żadnej odpowiedzialności". Prawnik reaguje

Rodzina Halyny Hutchins uważa, że Alec Bladwin jest winny śmierci kobiety na planie filmu "Rust", mimo że on sam ciągle temu zaprzecza. "Alec Baldwin nadal robi to, co zrobił przez cały ten czas - obwinia innych" - powiedział prawnik reprezentujący najbliższych zmarłej operatorki. Co na to pełnomocnicy aktora?

Więcej o sprawie przeczytasz na stornie głównej Gazeta.pl.

Alec Baldwin został pozwany przez rodzinę Halyny Hutchins. Przypomnijmy, operatorka kamery zginęła od postrzału na planie filmu "Rust", gdzie aktor grał główną rolę. Gwiazdor wycelował w kierunku kobiety z pistoletu, który miał być jedynie repliką. Niestety, okazało się, że broń jest prawdziwa i w dodatku nabita ostrą amunicją. Ranna Halyna Hutchins została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. Alec Baldwin od początku zapewniał, że nie jest winny zaniedbaniom na planie i śmierci koleżanki, ponieważ nie pociągnął za spust, a pistolet wystrzelił sam. W to jednak nie wierzy jej rodzina, która złożyła przeciwko aktorowi pozew sądowy. Na oskarżenia zareagował już prawnik artysty.

Zobacz wideo Śmierć Ledgera łączono z rolą "Jokera". Jakubik po "Wołyniu" miał koszmary. Granie w tych filmach przypłacili zdrowiem

Rodzina Halyny Hutchins ostro o Alecu Baldwinie. Uważają go za winnego śmierci operatorki

Prawnik wynajęty przez rodzinę Halyny Hutchins, Brian Panish, był gościem programu "Dan Abrams Live", który emitowany jest w internetowej telewizji NewsNation. Mężczyzna zapewnił, że pozew złożony przez rodzinę zastrzelonej jest jak najbardziej uzasadniony i publicznie obarczył Aleca Baldwina winą za śmierć operatorki.

Alec Baldwin nadal robi to, co zrobił przez cały ten czas – obwinia innych. Nie bierze żadnej odpowiedzialności. Baldwin całkowicie zaprzecza, a my nie możemy się doczekać, kiedy pozwolimy ludziom społeczności hrabstwa Santa Fe to ocenić – mówił w programie na żywo.

Na te słowa odpowiedział już obrońca Aleca Baldwina.

On, Halyna i reszta załogi polegali na dwóch specjalistach odpowiedzialnych za sprawdzenie broni, sprawdzeniu, że to "zimna broń", czyli taka, która nie ma możliwości wystrzału, ani ślepego, ani żadnego innego – napisał w oświadczeniu przesłanym magazynowi "People" obrońca aktora.

Warto podkreślić, że pozew złożony przez rodzinę Halyny Hutchins opiera się na zeznaniach Lane'a Lupera - asystenta operatora. Mężczyzna miał kilkukrotnie zgłaszać produkcji filmu "Rust" nieprawidłowości, jakie zauważył na planie. Został jednak zignorowany i odesłany do domu na kilka chwil przed tragedią. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.