Syn Jakuba Rzeźniczaka wcale nie ma dwóch procent szans na przeżycie? Wersja lekarzy jest inna niż ta, którą podaje Stępień

Dziennikarz Krzysztof Stanowski z "Kanału Sportowego" we wtorek wyznał, że jest po rozmowie z Jakubem Rzeźniczakiem. Teraz podzielił się wnioskami. Wyjaśnił, przed jakimi dylematami stoi piłkarz.

Więcej informacji na temat Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka ma guza, którego modelka zdecydowała się leczyć w Izraelu. Zorganizowała zbiórkę na leczenie. Krzysztof Stanowski, który porozmawiał z piłkarzem wyznał, że ten nie wiedział o planach byłej partnerki. O wszystkim dowiedział się z mediów. 

Zobacz wideo Rzeźniczak wyrzuca narzeczoną poza burtę

Jakub Rzeźniczak nie chce, by syn wyjechał do Izraela na leczenie

Jakub Rzeźniczak już wcześniej przyznał na Instagramie, że nie do końca popiera wyjazd syna na leczenie do Izraela. Uważa, że w Polsce ma zapewnioną odpowiednią opiekę, a guz zdążył się zmniejszyć. Krzysztof Stanowski wyznał, że Magdalena Stępień nie konsultowała z byłym ukochanym decyzji. 

Kuba był na zgrupowaniu w Turcji, nawet nie wiedział, że Magda robi zbiórkę. I to nie jest wcale tak, że odmówił przekazania pieniędzy, tylko nie wiedział o zbiórce.

Przy okazji Stanowski wyjawił, że nie wiadomo, skąd informacja, że chłopiec ma dwa procent szans na przeżycie. Lekarze, rzekomo, nie są w stanie tego oszacować. 

Uwierzcie mi, ja gadałem z Kubą, on jest wrakiem człowieka. Cały czas płacze. Ale była już pierwsza chemia i guz się znaczącą zmniejszył. On nie wie, dlaczego była partnerka mówi o dwóch procent szans. Lekarze podobno mówią, ze to tak rzadki przypadek i sami nie mogą tego oszacować.

Rzeźniczak ma podobno sporo dylematów. Nie chce, by syn leciał do Izraela na leczenie, bo uważa, że Polscy lekarze są w stanie mu pomóc. Z drugiej strony wie, że jeśli nie zgodzi się na wyjazd, będzie obarczany winą. Dziennikarz uważa, że nie należy "robić z niego potwora". 

Poza tym to nie jest pewne, czy cała ta operacja z Izraelem wypali, a może wręcz zaszkodzić. Drugiej chemii nie podano ze względu na covid. Jak dziecko wyleci do Izraela, to nie dostanie. Koszt 350 tysięcy złotych, to nie jest koszt za leczenie w Izraelu, to tylko pieniądze na badania tam. A przecież tutaj w Polsce zostały zrobione. Zdaniem lekarzy, ta wycieczka nie pomoże. Kuba dziś stoi przed dylematem, bo musi wydać zgodę na wyjazd. A przecież jak nie wyda, a dziecko umrze, to zrobi się z niego mordercę. A jeśli się zgodzi, podważy zdanie lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka, którzy odradzają wyjazd. Żadna decyzja nie jest dobra. Możecie robić z niego kobieciarza, ale nie róbcie potwora.

Rozumiecie dylemat Jakuba Rzeźniczaka? 

Zobacz też: Przyjaciółka Magdaleny Stępień wyjawia nowe informacje w sprawie zbiórki. "Dodaliśmy wszystkie dokumenty"

Więcej o: