Więcej artykułów ze świata show-biznesu i polityki znajdziesz na Gazeta.pl.
Pod koniec ubiegłego roku kilkumiesięczna córka Kasi Tusk zachorowała na COVID-19. Choć dziecko wyzdrowiało, to infekcja, która pojawiła się po chorobie, sprawiła, że nieunikniona okazała się wizyta w szpitalu. Przy dziewczynce od wielu dni czuwa mama. Pobyt w lecznicy się przedłuża, a bliscy wspierają je, jak tylko mogą.
W czasie pandemii koronawirusa, gdy szpitale ograniczają odwiedziny na wybranych oddziałach, Kasia Tusk i jej córka są odizolowane od rodziny. To nie przeszkadza jednak rodzinie, by okazywać im wsparcie. Donald Tusk opublikował na Instagramie zdjęcie córki w szpitalnym oknie. Tylko w taki sposób widywali się w minione święta Bożego Narodzenia.
Chociaż widzieliśmy się tylko przez szpitalne okno, byliśmy w te święta tak blisko siebie, jak to tylko możliwe. Przed nami jeszcze trudny czas, ale przetrzymamy to, Kasiu, razem i doczekamy weselszych dni. Pamiętajmy o wszystkich, którzy potrzebują dziś naszych ciepłych słów i wsparcia, o chorych i ich rodzinach. Nie tylko o swoich najbliższych. Bądźmy dobrzy dla siebie, współodczuwający i gotowi do pomocy - napisał Donald Tusk.
W grudniu 2021 roku Kasia Tusk podjęła decyzję, by zabrać córkę do szpitala, choć wcześniej lekarze zapewniali ją, że organizm dziewczynki sam zwalczy infekcję. To okazało się nieprawdą.
Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili (...). Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne. Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę - informowała Kasia Tusk.
Córce Kasi Tusk życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.