Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Barbara Kurdej-Szatan w listopadzie napisała, co myśli o działalności polskiej Straży Granicznej w związku z kryzysem humanitarnym. Chodziło o sytuację osób przetrzymywanych na granicy Polski z Białorusią. Aktorka przeprosiła za nazwanie pracowników służb "mordercami". Mimo to od publikacji wpisu traci kolejne kontrakty. Dużo mówi się też o zakończeniu współpracy z Play, a to tylko kropla w morzu.
Rola blondynki w reklamach sieci Play była dla Kurdej-Szatan przełomowa. To właśnie dzięki niej zyskała rozpoznawalność. Od lat gra w filmach, serialach i w teatrze. Występuje też w programach rozrywkowych, takich jak "Twoja twarz brzmi znajomo". Jednak zanim zaczęła reklamować telefonię komórkową, to wszystko wydawało się nieprawdopodobne. Podpisując pierwszy kontrakt z siecią Kurdej-Szatan, nie była sławna. O rozpoznawalność dopiero powalczy także jej następca. Pudelek.pl ustalił, że miejsce artystki zajmie Hubert Sycz. To początkujący aktor, o którym mało kto słyszał.
Play planuje ogromne inwestycje w wizerunek i promocję swojej nowej twarzy. Uwzględniono to nawet w budżecie na 2022 rok. Firma ma zamiar "stworzyć" od początku nowego ambasadora, który nie będzie tak problematyczny, jak Basia - powiedział informator portalu.
Aktor ma 24 lata i kilka ról epizodycznych na koncie. Można go było zobaczyć w "Ninie" i w "Komisarzu Aleksie".
Losy współpracy Kurdej-Szatan z siecią Play wciąż nie są pewne. Jeszcze niedawno sieć zaprzeczała, że zerwie z nią współpracę, twierdząc, że kolejne reklamy z udziałem aktorki wciąż powstają. Później okazało się jednak, że gwiazdy zabrakło w świątecznych spotach. Myślicie, że plotki o jej następcy są prawdziwe?