• Link został skopiowany

Tom Ford w ostrych słowach o "House of Gucci": Wybuchałem głośno śmiechem. Oberwało się też Lady Gadze

Tom Ford opublikował felieton, w którym podzielił się przemyśleniami na temat filmu "House of Gucci". Projektant zaznaczył, że jego opinia może być nieco "stronnicza"...
Tom Ford, Lady Gaga
fot. East News, Agencja Wyborcza.pl

Bądź na bieżąco. Więcej ciekawych artykułów o gwiazdach i show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl

25 listopada do kin trafił długo wyczekiwany film Ridleya Scotta "House of Gucci". Produkcja, w której główną rolę odgrywa Lady Gaga, jest szeroko komentowana w mediach na całym świecie. Trzy grosze dorzucił także projektant mody i reżyser filmowy Tom Ford, który od 1994 do 2004 roku pełnił w marce Gucci funkcję dyrektora kreatywnego. Mężczyzna z rozbrajającą szczerością przyznał, że podczas oglądania filmu... wybuchał głośno śmiechem. 

Zobacz wideo "House of Gucci" - Lady Gaga i Adam Driver w pierwszym zwiastunie

Tom Ford w ostrych słowach o "House of Gucci"

Ford opublikował felieton dla portalu Air Mail, w którym podzielił się refleksją na temat produkcji Scotta. Projektant zaznaczył, że jego opinia może być stronnicza, ponieważ znał i współpracował z większością osób, które zostały sportretowane w filmie. Ford zaczął swój wpis w mocnych słowach:

W ostatnim czasie przetrwałem trwający dwie godziny i 37 minut seans "House of Gucci".

Po czym kontynuował:

Ten film jest... Cóż, nie jestem pewien, czym on właściwie jest, ale czułem się, jakbym przeżył huragan, kiedy wyszedłem z kina.

Aż w końcu przyznał, że podczas oglądania filmu wybuchał często śmiechem:

Czy to była farsa, czy porywająca opowieść o chciwości? Wybuchałem głośno śmiechem, ale czy powinienem?

Co reżyser "Samotnego mężczyzny" miał zaś do powiedzenia o obsadzie filmu? Jak twierdzi, Adam Driver zagrał w sposób subtelny i nieoczywisty. Choć gwiazdą produkcji nazwał Lady Gagę, która według niego "skradła show", to zakpił przy okazji nieco z jej akcentu, który "wędrował gdzieś między Mediolanem a Moskwą". W jeszcze bardziej krytycznych słowach wypowiedział się o Al Pacino i Jared Leto twierdząc, że:

Nie jestem pewien, czy oglądałem komediową wersję tej historii rodem z "Saturday Night Live".

Ford pochwalił zaś Jeremy'ego Ironsa oraz Salmę Hayek, przyznając, że jej rola nie została w pełni wykorzystana. Projektant podkreślił również, że udział Hayek w "House of Gucci" ma wymiar symboliczny, ponieważ mąż aktorki (François-Henri Pinault) jest obecnie właścicielem marki Gucci. Warto wspomnieć, że postać Forda również pojawia się epizodycznie w filmie, a wciela się w nią Reeve Carney.

Oglądaliście już "House of Gucci"?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: