Choć jeszcze miesiąc temu można było twierdzić, że Doda będzie miała problem, by unieważnić małżeństwo, stało się to już na pierwszej rozprawie (w poniedziałek, 15 listopada). Artystka o szczęśliwym zakończeniu sprawy poinformowała następnego dnia. Nikt nie spodziewał się jednak, że prawdziwa euforia nadejdzie pod koniec tygodnia. Rabczewska nieźle wykosztowała się, by zorganizować porozwodową imprezę.
Warszawiacy musieli być w szoku, kiedy spacerując w piątkowy wieczór po centrum stolicy, mieli okazję dostrzec roznegliżowaną kobietę na dachu limuzyny. Tak, była to Doda, która w stylu godnym prawdziwej królowej zmierzała na własną imprezę. Była specjalna ścianka z napisem "właśnie rozwiedziona", wielki tort, droga suknia i mnóstwo gości. Jak podaje jeden z tabloidów, portfel Dody uszczuplił się właśnie o ok. 50 tys. złotych. Najdroższa miała być ponoć kreacja - szyta na miarę. Jeśli wierzyć doniesieniom, artystka zapłaciła za nią 15 tys. złotych. Buty również nie należały do najtańszych.
Był czas na smutki, był czas na refleksję, a teraz jest czas, żeby zamknąć pewien etap i się bawić! – ekscytowała się gwiazda tuż przed imprezą.
Oczywiście Rabczewska zadbała, by pod wejściem do klubu nie zabrakło fotoreporterów. Zaprosiła kilku zaprzyjaźnionych i w kilkustopniowej temperaturze pozowała z gołymi nogami, stopami oraz ramionami. Oby nie skończyło się to przeziębieniem! Tymczasem już w piątek na wielkim ekranie zadebiutują "Dziewczyny z Dubaju". Doda ogłosiła, że nie pojawi się na uroczystej premierze produkcji, za której odpowiada za część kreatywną.