Klaudia Halejcio nie miała kompleksów po porodzie. Wywołały je dopiero opinie innych osób. "Nagle popłynęły mi łzy"

Więcej artykułów o aktualnych wydarzeniach przeczytasz na Gazeta.pl.

Klaudia Halejcio w czerwcu podzieliła się z fanami relacją ze szpitala. Okazało się, że już ma za sobą pierwszy poród. Aktorka wyraźnie promieniała i, mimo zmęczenia, chętnie wpuszczała fanów do tej części życia i opowiadała o szczegółach dotyczących ciąży i narodzin. Niestety, szybko się rozczarowała, bo "fani' zaczęli jej pisać mało delikatne opinie na temat zmian w wyglądzie. 

Klaudia Halejcio o narastających kompleksach po porodzie 

Klaudia Halejcio przyznała, że sama wcześniej nie czuła się źle w swoim ciele, jednak wytykanie blizn po cesarce czy rzekomo odstającego brzucha, zrobiły swoje. Aktorka zaczęła inaczej patrzeć na siebie w lustrze. Było jej bardzo źle.

Przyszedł taki moment, w którym popłynęły mi łzy. Nie wynikało to jednak z tego, że nagle spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że coś jest z nim nie tak. Uświadomiły mi to media. Do czasu aż przeczytałam, że mam mocno odstający brzuch, cellulit na nogach, a uda się o siebie ocierają. Pojawiły się też rozważania, czy moja rana po cesarskim cięciu jest zbyt widoczna, bo mogła być krótsza i lepiej zszyta. Te mankamenty uwypuklili internauci, którzy prześcigali się w pisaniu mi niepochlebnych komentarzy.

Halejcio nie tylko w sieci spotkała się z nieprzyjemnymi komentarzami. Gdy po porodzie została zaproszona na krótki wywiad, dziennikarka zapytała ją, dlaczego tak wolno wraca do formy po ciąży. 

Komentowanie tego okresu było dla mnie straszne. Nie mogłam uwierzyć, że kobieta kobiecie może coś takiego powiedzieć, tym bardziej matka matce.

Mamy nadzieję, że obecnie lepiej sobie radzi z takimi komentarzami i - przede wszystkim - nie bierze ich do siebie. 

Zobacz też: Klaudia Halejcio zapytana o powrót do formy sprzed ciąży. Powiedziała, co je. "Diety nie mam zbyt dobrej "