Małgorzata Rozenek była jedną z większych gwiazd, która zaszczyciła swoją obecnością Antka Królikowskiego i Joannę Opozdę podczas ich hucznego wesela, które miało miejsce 7 sierpnia. "Perfekcyjna" skupiła na sobie uwagę jeszcze na długo przed samym ślubem, a to za sprawą tego, że wraz z Radosławem zjawili się przed kościołem o dwie godziny na wcześnie. Równie mocno komentowana była kreacja Małgosi. Nie zabrakło słów krytyki, na które sama zainteresowana zdecydowała się po czasie odpowiedzieć.
Małgorzata Rozenek przed kościołem zaprezentowała się w szarej sukience własnej marki. Największe show skradły bufiaste rękawy, które spotkały się nie tylko z komplementami ze strony internautów, ale również nieco mniej pochlebnymi opiniami.
(...) Gniecie się, uwydatnia krągłości, których wcale Pani nie ma i wygląda nieco karykaturalnie. Także z całego stroju najlepsze były żółte buciki. Sukienkę bym zakopała gdzieś głęboko, by już nie wylazła na wierzch i nie robiła krzywdy - napisała pod jednym ze zdjęć internautka.
Małgosia niedługo później podzieliła się na Instastory nagraniem, na którym wraz z asystentką żartują z weselnej sukienki i przy okazji odpowiadają na jej krytykę.
Małgosia chciała zaprezentować wielofunkcyjność sukienki, którą znacie bardzo dobrze z sobotniego popołudnia i wieczoru. No i co Małgoś - mówiła asystentka Rozenek.
Po prostu: jak znudzą ci się rękawy, to masz nogawki - dodała Małgosia.
To jest ten tip, o który tak pytałyście, bo się bałyście, jak pani Małgosia będzie jadła. Otóż zdjęła te bufki i założyła je tutaj - wtrąciła asystentka.
Zabawne?