Loni Willison była jedną z bardziej popularnych modelek i celebrytek w Stanach Zjednoczonych. Była żona gwiazdy "Słonecznego Patrolu" Jeremy'ego Jacksona po bolesnym rozstaniu wpadła w uzależnienia i trafiła na ulicę. Przypomnijmy, że mężczyzna znęcał się nad ówczesną partnerką, co ta zgłosiła na policję. Niedługo później zdecydowała się jednak wycofać oskarżenia, ponieważ nie chciała, aby ten trafił do więzienia. Sama zainteresowana co jakiś czas jest fotografowana, żyje na ulicy i jest bezdomna. Teraz po raz pierwszy od dawna dziennikarzom udało się z nią porozmawiać.
Loni Willison wycofała się z życia publicznego. Straciła cały majątek i wylądowała na ulicach Los Angeles. Niedawno dziennikarzom "The Sun" udało się porozmawiać z byłą modelką. Ta przyznaje, że już nie da się jej pomóc.
Po prostu całkowicie utknęłam. Nawet jeśli ktoś zaoferowałby pomoc, nie ma już wiele do zrobienia. Nie mogę zostać w jednym miejscu. Nie mogę mieszkać w budynku. Nie mogę mieszkać w domu. Nie mogę nigdzie zostać, muszę się cały czas przemieszczać - mówiła.
Loni Willison przyznaje, że to nie narkotyki sprowadziły ją na ulice, a źli ludzie, którzy ją otaczali. Teraz nie chce mieć z nikim nic wspólnego.
Nie rozmawiałam z Jeremym. Nie chcę rozmawiać z przyjaciółmi, czuję się dobrze. Nie chcę, aby ktokolwiek mi pomagał. Mogę żyć sama. Mam tutaj wszystko, czego potrzebuję. Nikogo tak naprawdę nie obchodzę. Nie chcę ich widzieć, oni nie chcą mnie widzieć. Nie mam telefonu komórkowego. Mam jedzenie i miejsce do spania. Tu i ówdzie dostaję pieniądze, a jedzenie jest w koszach i w pobliżu sklepów. Jest go mnóstwo - podsumowała.
Więcej zdjęć Loni Willison zobaczycie w naszej galerii.