Maffashion postanowiła nieco pogłębić więź ze swoimi fanami, odpowiadając na ich pytania, które w dużej mierze dotyczyły życia prywatnego. Julia zdradziła, że poród i "trudna" ze względów zdrowotnych ciąża nie zniechęciły jej do planowania kolejnego potomstwa. Kuczyńska opowiedziała o szybkim rozwoju swojego czteromiesięcznego synka i z racji dość dużej wagi chłopca nazwała go z humorem "zbitym dzieciakiem". Internauci nie poruszali w Q&A jedynie kwestii macierzyństwa. Padły również pytania o zabiegi poprawiające urodę. Maff szczegółowo opisała swoją przygodę z powiększaniem ust.
Maffashion zorganizowała na InstaStories obszerne Q&A. Zabiegana mama szczerze odpowiadała na pytania fanów. Szczególną uwagę poświęciła internautce, która poprosiła ją o pomoc w doborze kwasu do powiększania ust. Julia wówczas stanowczo zaprzeczyła tym sugestiom, jakoby miała "zrobione" usta, a na dowód opublikowała swoje zdjęcia z dzieciństwa.
W tej samej relacji zamieściła jednak informację, że pięć lat temu zdecydowała się na taki zabieg, jednak nie jest ekspertką w tej dziedzinie, bowiem efekty zniknęły po około pół roku.
Nie mam zrobionych ust. Owszem, pięć lat temu spróbowałam, chciałam zobaczyć, jak to jest. Miałam ochotę wyrównać małą asymetrię w górnej wardze. Tyle. Nie znam się na tym temacie, nie znam też klinik, gdzie "robią najlepiej usta". Wiem tylko, że kwas się wchłania. I po upływie pół roku usta masz jak wcześniej.
Kuczyńska przyznała, że była wówczas nieodpowiedzialna, ponieważ oddała swoje usta w nieprofesjonalne ręce.
Byłam nieodpowiedzialna i te pięć lat temu zrobiłam zabieg u dziewczyny, która nie była lekarzem. Tego nie wolno robić.
Patrząc na fotografie Maff z dzieciństwa, trzeba przyznać, ze prawie w ogóle się nie zmieniła.