Harry Brant nie żyje. Chłopak był synem supermodelki Stephanie Seymour i biznesmena Petera Branta. Przyczyną śmierci było przedawkowanie leków na receptę.
Rodzice zmarłego Harry'ego Branta - jego matka Stephanie Seymour i ojciec Peter Brant poinformowali, że ich syn odszedł w wyniku przedawkowania leków. Przesłali oświadczenie do redakcji "New York Times" .
Z ogromnym smutkiem musimy was poinformować, że nasz ukochany syn Harry Brant przegrał walkę z nałogiem i umarł na skutek przypadkowego przedawkowania leków na receptę. Nasze serca są rozbite na miliony kawałków. Nigdy się nie pogodzimy z tym, że życie Harry'ego zostało tak brutalnie ukrócone przez tę straszliwą chorobę. Prosimy, abyście uszanowali prywatność naszej rodziny, kiedy będziemy opłakiwać utratę dziecka - czytamy w oświadczeniu.
Harry, podobnie jak jego matka, pracował w modelingu, aktywnie uczestniczył w najważniejszych modowych wydarzeniach na świecie. Wypuścił także własną linię kosmetyków.
Harry kochał modę i był prawdziwym rewolucjonistą w dziedzinie produktów kosmetycznych dla mężczyzn. Pracował nawet nad współpracą ze znaną firmą kosmetyczną przy produkcji linii unisex. Wiele osiągnął w wieku zaledwie 24 lat. Niestety, nie będziemy mogli zobaczyć, co jeszcze byłby w stanie zrobić.
Chłopak miał jednak poważne problemy - walczył z uzależnieniami. Już w 2016 roku w wieku 19 lat został aresztowany za niezapłacenie taksówkarzowi i posiadanie narkotyków. Według opinii rodziców, chciał ponownie podjąć walkę i udać się do ośrodka odwykowego.
Zobacz też: Celine Dion wspomina męża w piątą rocznicę jego śmierci: Nie ma dnia, żebyśmy o Tobie nie myśleli