Barbara Kurdej-Szatan już jakiś czas temu ogłosiła, że będzie można ją zobaczyć podczas występu świątecznego w Polsacie. Aktorka wystrojona w elegancką kreację śpiewała kolędy w kościele. Nie wszystkim fanom się to spodobało - zarzucali jej hipokryzję.
Barbara Kurdej-Szatan zaśpiewała na koncercie świątecznym Polsatu. Wraz z mężem i córką zdecydowali się na wspólny występ w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Mariańskim Porzeczu. Cała rodzina, ubrana w odświętne stroje raczyła fanów wykonami tradycyjnych kolęd. Nie wszystkim jednak spodobało się, że aktorka otwarcie wspierająca Strajk Kobiet, a co za tym idzie - także prawo do zdecydowania się na aborcję - śpiewa pieśni religijne na tle kościoła.
Najpierw pioruny, potem kolędy - napisała internautka.
Basia postanowiła nie być jej dłużna i szybko odpisała na komentarz.
A co ma piernik do wiatraka? - spytała Kurdej-Szatan.
Dyskusja pod postem aktorki zgromadziła i zwolenników, i przeciwników jej działań.
Może chodzi o to, że ideologię ugrupowań organizujących protesty są przeciw ogólnie rozumianemu Kościołowi - czytamy w innym komentarzu.
Gwiazda niezależnie od poglądów obserwujących starała się wytłumaczyć im swoje pobudki.
Ale protestowało mnóstwo kobiet, i wierzących, i niewierzących. Nie o wiarę chodziło w proteście, tylko o swoje prawa i próbę ubezwłasnowolnienia - tłumaczyła.
Barbara Kurdej-Szatana dwa tygodnie temu poinformowała, że razem z mężem i córką będą gośćmi tegorocznego koncertu z Polsatem. Już wtedy spotkała się z krytyką niektórych internautów. Nie była zresztą pierwszą osobą, której zarzuca się hipokryzję w kwestii śpiewania pieśni religijnych przy jednoczesnym udziale w Strajkach Kobiet. Podobne słowa usłyszała Anna Wyszkoni - na jej temat TVP stworzyło cały materiał dowodzący, że nie powinna wykonywać na scenie kolęd. Absurdalne?