Tomasz Lis we wtorek wieczorem (10 grudnia) trafił do jednego z olsztyńskich szpitali. Jego stan miał na tyle poważny, że wylądował na oddziale intensywnej terapii. Do tej pory dziennikarz milczał i nie było wiadomo, co się dzieje. Dopiero teraz zabrał głos i zdradził, jak się czuje.
Redaktor naczelny "Newsweek Polska" napisał wiadomość, która została odczytana w niedzielę podczas wręczenia nagród im. Teresy Torańskiej, czyli konkursu zorganizowanego przez jego tygodnik. Okazuje się, że dziennikarza czeka długa rehabilitacja.
Czasem złowrogi podmuch niespodziewanie i dosłownie zwala nas z nóg i w kilka sekund demoluje nam życie. Coś takiego przytrafiło mi się we wtorek pod Olsztynem. W takich sytuacjach najważniejsze jest to jak na nie reagujemy. Przede mną długa i żmudna rehabilitacja - napisał.
Kinga Rusin zachwyca zgrabną sylwetką. Zdradziła swój sposób:
Zapewnił też, że zrobi wszystko, by wrócić do pełnej sprawności:
Jestem totalnie zdeterminowany, by zrobić absolutnie wszystko, co trzeba, by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko, jak się da - dodał.
Jak na razie nie wiadomo, co się dokładnie stało. Jednak głos zabrała także była żona Hanna Lis, która poinformowała, że dziennikarz czuje się dobrze, a informacje o rzekomym "stanie ciężkim" są całkowicie nieprawdziwe.
AW