Marianna Linde to córka Olafa Lubaszenki i Katarzyny Groniec. Linde to nazwisko rodowe jej pradziadka, Juliana Linde. Kobieta poszła w ślady ojca i jest absolwentką Wydziału Aktorskiego Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Aktorka opowiedziała, dlaczego zdecydowała się studiować aktorstwo i jak to jest mieć rozpoznawalne nazwisko.
Marianna w "Dzień Dobry TVN" opowiedziała, jak to jest być córką znanych rodziców.
Znani rodzice to błogosławieństwo i przekleństwo. (...) Jestem dumna z tego, że mam takie nazwisko. Powiem jednak szczerze, nie jest jakoś z tym super łatwo - wyznała Marianna.
Katarzyna Groniec - mama aktorki - przyznała, że miała nadzieję odwieść córkę od aktorstwa. Nie udało się. Marianna Linde od podstawówki śpiewała, a potem dostała się do Akademii Teatralnej. Olaf Lubaszenko dowiedział się, że zdawała do szkoły dopiero, gdy się do niej dostała.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku aktorka wystąpiła w programie "The Voice of Poland".
Filip Chajzer zapytał, dlaczego zdecydowała się na naukę w szkole teatralnej, skoro jej ojciec i dziadek nie ukończyli nauki w takich szkołach, a są świetnymi aktorami. Marianna Linde stwierdziła, że z dostawaniem się do szkoły to był trochę przypadek.
Monika Strzępka, która wzięła mnie do roli Joanny d’Arc, zaprosiła mnie jeszcze przed szkołą na Przegląd Piosenki Aktorskiej na galę z piosenką "Bitch is back". Potem ona mnie namówiła, żebym zdawała - powiedziała aktorka.
Swój debiut teatralny miała na deskach Teatru Capitol we Wrocławiu, w sztuce Konrada Imieli "Mock. Czarna burleska". Po raz pierwszy na planie serialu pojawiła się w produkcji TVN 7 "Zakochani po uszy". Zrezygnowała z roli Natki w serialu na rzecz głównej roli spektaklu operowym o Joannie d’Arc.
Wróżycie jej karierę?
DK
Zobacz: Dzieci aktorów, które poszły w ślady znanych rodziców