Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka wstrząsnęła Polską. Milioner, producent filmowy, mąż Agnieszki Woźniak-Starak zaginął w nocy z 17 na 18 sierpnia na jeziorze Kisajno. Jego ciało odnaleziono po czterech dniach akcji poszukiwawczej. Więcej na temat tych tragicznych wydarzeń przeczytacie TUTAJ.
Msza żałobna w intencji zmarłego odbyła się w czwartek o godzinie 19 w kościele pod wezwaniem Świętego Józefa Oblubieńca NMP w Konstancinie-Jeziornie. Na miejscu zjawiły się tłumy. Rodzina, przyjaciele, osoby z branży filmowej. Hołd zmarłemu oddali m.in: Alicja Bachleda-Curuś z partnerem, Zofia Ślotała z narzeczonym, Edward Miszczak, Anna Lewandowska, Sebastian Stankiewicz, Maciej Zień, Piotr i Karolina Kraśkowie, Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan.
W piątkowe popołudnie trumna z ciałem Piotra Woźniaka-Staraka spoczęła w posiadłości rodziny Staraków w katakumbach. Rodzina informowała o tym w nekrologu zamieszczonym w "Rzeczpospolitej". W mediach pojawiły się jednak sprzeczne informacje ze względu na głos przedstawicieli olsztyńskiego sanepidu.
Nieprawdziwe są wszelkie medialne doniesienia mówiące o tym, że rodzina zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka dostała specjalne zezwolenie, żeby pochować go na terenie rodzinnej posiadłości na Mazurach. Takiej decyzji nie podjęła ani powiatowa, ani wojewódzka stacja sanepidu - czytaliśmy w oświadczeniu.
To prawda. Zezwolenia nie było, bo rodzina go w ogóle nie potrzebowała.
Jak podaje Onet, w przypadku grobów ziemnych, grobów murowanych i kolumbariów obowiązuje wymóg ich lokalizacji na terenie cmentarza. Przepis ten nie obejmuje jednak katakumb. Właśnie w takim miejscu została złożona urna z prochami Piotra Woźniaka-Staraka.
O złożeniu urny w katakumbach na terenie posiadłości rodzina poinformowała oddział sanepidu w Giżycku.
Jak relacjonował "Super Express", drugi dzień uroczystości pogrzebowych rozpoczął się w okolicach godziny 14:00. Już od rana jednak w posiadłości Staraków były przygotowania do stypy. Jeszcze przed godziną 9:00 kelnerzy zaczęli dekorować salę. Na stołach pojawiły się ponoć eleganckie, czarne obrusy. Korespondent tabloidu podał także menu żałobników. Był to ponoć m.in. węgorz, jesiotr, kaczka z jabłkami, kaszanka, a także wędzone ryby. Obiad odbył się podobno w bardzo wąskim gronie.
Najbliższa rodzina na miejsce pogrzebu dotarła helikopterem. Pierwszy na terenie posesji wylądował tuż po godzinie 10:00. Następnie pojawiło się pięć kolejnych helikopterów.
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>