Emilia Clarke ma tak elektryzującą osobowość, że kiedy zjawia się na czerwonym dywanie, trudno oderwać od niej wzrok. Niestety, tym razem na gali rozdania nagród Emmy 2018 trochę sobie zaszkodziła kreacją.
Emilia Clarke, uwielbiana przez widzów na całym świecie, zjawiła się na rozdaniu nagród Emmy w powłóczystej czarnej sukni.
Kreacja, którą wybrała była dość odważna - aktorka zdecydowała się na przejrzysty koronkowy materiał, przetykany kwiatowymi haftami. To dało fajny efekt drapieżnej elegancji. Niestety, to jedyna zaleta sukni.
>>>Emilia Clarke zaliczyła wpadkę na Emmy 2018. ZOBACZ ZDJĘCIA<<<
Czarna suknia ma fatalny krój, który skrajnie zaburzył proporcje sylwetki Emilii Clarke. Gorset zachodzi bardzo nisko, przez co wydaje się, że tułów aktorki jest niebotycznie długi, talia przypada skrajnie nisko, a ona sama ma króciutkie nogi. A szkoda, przecież dziewczyna jest absolutnie śliczna.
Widać, że jej talia naturalnie przypada dużo wyżej. Niby szczegół, a tyle zmienia. Oczywiście to mały pikuś przy sukni-miotle, którą zafundowała sobie Penelope Cruz.
Rozumiemy jednak, dlaczego Emilia zdecydowała się na tę suknię, nas też urzekły czarne koronki i hafty.
JAB
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>