Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że jedyny syn byłego premiera, Leszka Millera, nie żyje. Początkowo nie podano przyczyny śmierci 48-letniego mężczyzny. Teraz jednak pojawiły się informacje, że popełnił samobójstwo przez powieszenie.
Zobacz też: Syn Leszka Millera nie żyje. Wspominają go współpracownicy: Dla rodziców był oczkiem w głowie
O śmierci Leszka Millera Juniora jako pierwsza poinformowała wówczas jego córka, Monika Miller.
Przepraszam was wszystkich... Nie jestem wstanie teraz prowadzić swojego Instagrama. Obiecuję, że wrócę kiedy sobie z tym wszystkim poradzę. You can finally rest in peace now Dad... - napisała na Instagramie.
W komentarzach nie brakowało kondolencji i słów wsparcia dla rodziny zmarłego. Jednak znaleźli się i tacy, którzy nie powstrzymali się od niestosownych komentarzy. Jeden z nich wydaje się być wyjątkowo okrutny.
Precz z komuną - napisał pod postem jeden z internautów.
Miller nie pozostawiła go bez odpowiedzi.
Ty masz coś z głową? - odpowiedziała wnuczka byłego premiera.
To trudny czas dla rodziny Leszka Millera. Wydawać by się mogło, że przy tak niedorzecznym komentarzu Monikę Miller poniosą emocję. Ta jednak zachowała względny spokój, za co chapau bas.
Leszek Miller był z wykształcenia ekonomistą. W latach 90. został wiceprezesem spółki Fly&Drive, która obsługiwała warszawskie Okęcie. Dla rodziców był ponoć oczkiem w głowie. Przyjaciele podkreślają zaś, że nic nie wskazywało na to, że Miller ma plany, aby odebrać sobie życie.
MM