Opole 2018. Właśnie trwa 55. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Na każdy z 4 dni tego muzycznego święta polskiej muzyki TVP przewidziało inne atrakcje dla widzów. Po pierwszym mundialowym koncercie boimy się, co będzie dalej.
8 czerwca Opole 2018 zaczęło się od od koncertu "Przebój na Mundial", który został podzielony na dwie części, by pokazać mecz towarzyski Polska-Chile.
I ta przerwa w transmisji to prawdopodobnie była najlepsza rzecz, jaką można było zrobić, bo poziom artystyczny tamtego wieczoru nie zachwycał. Ten komentarz chyba tłumaczy to najlepiej:
Największy błąd dzisiaj? Nie wyłączyłem telewizora zaraz po meczu... - pisze użytkownik Twittera.
Konkursowe piosenki nieszczególnie się między sobą różniły, więc trudno było wybrać NAJLEPSZĄ mundialową pieśń, kiedy wszystkie były naprawdę fatalne. A o zwycięstwo walczyli zespół Kombi z piosenką ''Polska drużyna'', potem formacja Pectus i ''Smak zwycięstwa", a także InoRos i ich ''Dawaj Polska''.
W szranki z nimi stanęli też Rudnik z ''Twój dzień'', Orły.PL pokazały ''Chodź na mecz", a Chucho & HCR wbili się w pamięć publiczności ze swoim ''Ole Ole". Oprócz nich wszystkich wystąpili też Blondyn i polscy fani z Irlandii z utworem o znaczącym tytule ''Lecimy do Rosji''. I jak się okazuje, nikt z nich nie zdobył serca widzów:
W tym kraju mieszka 38 milionów ludzi! Czy naprawdę nikt nie jest w stanie stworzyć jednej dobrej(!) piosenki na mundial?
Miałem napisać coś o #Opole2018, ale mi wstyd. Cześć z piosenkami na mundial - żenada
''Ole,ole'' jednak doczekało się specjalnej uwagi. Największą zaletą piosenki chyba jest to, że tytuł się łatwo rymuje. Nie brakowało więc komentarzy tego typu:
Ole, ole, ole, telewizor wyp...dole.
Gdybyście byli ciekawi, to informujemy, że wygrał zespół Kombi z tą piosenką (słuchacie na własną odpowiedzialność):
Nieszczególnie nas zatem dziwi, że publiczność nie dopisała i widownia świeciła pustkami. Na Twitterze ludzie zresztą się zastanawiali skąd się w ogóle wzięła tam jakakolwiek publiczność:
Ile płacą za bycie statystą na #Opole2018?
Czy Tylko Ja mam wrażenie, że ludzie którzy zasiadają w amfiteatrze w Opolu, są albo zapłaceni albo ściągnięci siłą lub dostali rozkaz stawienia się pod groźbą kolegium?
#Opole2018 dzieci do nagonki, z czworaków, widać hurtowo wyłapane i opłacone. Ich rodzice również.
Nawet zdjęcie, które wrzucił prowadzący koncert Rafał Brzozowski, nie zostawia żadnych złudzeń. Ludzi tam było tyle, co kot napłakał:
Komentarze mówią jasno - to był naprawdę fatalny koncert:
Proponuję słowo Opole wprowadzić jako synonim kompromitacji.
Oglądam #Opole, bo nie wiem gdzie jest pilot.
Ktoś się nawet pokusił o takie metaforyczne podsumowanie wieczoru:
Opole z każdym kolejnym rokiem schodzi na psy. W tym roku weszło już do budy...
Oberwało się też prowadzącemu koncert piosenkarzowi Rafałowi Brzozowskiemu.Jego pomysł na zabawianie publiczności bardzo się nie sprawdził, bo co innego można wywnioskować po takich słowach:
Brzozowski na #Opole2018 poziom żenady przebił właśnie dach amfiteatru opolskiego
Będziecie oglądać następne koncerty? My z jednej strony trochę się boimy, z drugiej nie możemy się doczekać komentarzy!