Paulina i Krzysztof byli najbardziej kontrowersyjną parą. Mało kto zakładał na początku, że akurat tej parze uda się zbudować szczęśliwy związek. Pierwszym zaskoczeniem było to, gdy w finale podjęli decyzję, że nie chcą się rozwodzić. Drugą - że wytrzymali ze sobą kolejny miesiąc. Po zakończeniu programu pochwalili się na Facebooku zdjęciami z prywatnej sesji zdjęciowej. Zapytaliśmy Krzysztofa, jak układa mu się z żoną kilka miesięcy po nakręceniu odcinków.
Zaszło wiele zmian, które wprowadziły do naszego życia wiele kompromisów. Zamieszkaliśmy ze sobą na stałe w Warszawie i spędzamy razem czas wolny - wyznał. - Dużo rozmawiamy o swoich oczekiwaniach, żebyśmy mogli lepiej się zrozumieć i żeby żyło nam się lepiej.
Krzysztof na co dzień mieszkał w Holandii, gdzie pracował. Obecnie mieszka w Polsce, gdzie razem z Pauliną wynajęli większe mieszkanie i planują zakup własnego. Jednak nie opuścił do końca swojego domu w Holandii, który chętnie z żoną odwiedzają, gdy tylko nadarzy się okazja.
Krzysztof zdradził także, jakie mają plany na przyszłość, w których pojawiły się także dzieci. Wierzy w to, że wspólnie uda im się osiągnąć wszystkie cele i spełnić marzenia.
Do wszystkiego w przyszłości dojdziemy razem, jeśli będziemy się wzajemnie słuchać, wspierać i pomagać sobie. Rozmawialiśmy z Pauliną o wspólnej przyszłości, padły również tematy związane z dziećmi, własnym domem i zwierzakami. Jeśli w naszym wspólnym życiu wszystko ułoży się tak, jak sobie tego życzymy, to przyjdzie czas na to, żeby dopełnić wszelkich obowiązków rodzinnych - powiedział Krzysztof.
Pomimo tego, że udało im się dogadać i stworzyć trwały związek, nie zawsze jest idealnie. Wiedzą, że każdego dnia muszą pracować nad tym, co zbudowali. Na pytanie, czy żałowali kiedyś po zakończeniu nagrań podjętej decyzji, Krzysztof odpowiedział szczerze:
Chyba jak u każdej pary pojawiają się stres i momenty zwątpienia, kiedy człowiek czegoś żałuje. Stwierdzając krótko: owszem, padły czasem słowa takie, jak w programie, że nie spodziewaliśmy się tak skrajnych i wybuchowych charakterów. Mamy świadomość, że musimy na co dzień pracować nad sobą, aby nie zaprzepaścić tego, co kwitnie w naszych sercach.
Zapytaliśmy także Krzysztofa, co sądzi o udziale w eksperymencie. Uważa, że było to sporym wyzwaniem pokazania się przed szerszą widownią, która nie pozostawiła dobrych komentarzy. Był świadomy, że wielu może uważać to za akt desperacji z ich strony.
Moim zdaniem była to super przygoda dla nas obojga, która nas wiele nauczyła i dała nowe możliwości spojrzenia na siebie i swój charakter. Aktem desperacji byłoby nie skorzystanie z tak ciekawej propozycji, którą proponuje eksperyment - powiedział Krzysztof.
Dodał także, że jeśli jest się człowiekiem otwartym na takie wyznania, to później pozostaje tylko wzajemne docieranie się charakterów.
Pozostajemy otwarci na siebie i powoli staramy się patrzeć w naszą wspólną przyszłość - dodał na koniec.
W ich przypadku ekspertom udało się dokonać dobrego doboru partnerów. Dzięki nim Paulina i Krzysztof znaleźli to, czego szukali, choć początkowo nie do końca byli tego świadomi. Stworzenie szczęśliwego związku kosztowało ich wiele ciężkiej pracy, ale jak widać, opłacało się powalczyć.
Kibicowaliście im?
Anna Wójtowicz