• Link został skopiowany

Klinika weterynaryjna komentuje aferę wywołaną przez Richardson. Jest oświadczenie

Monika Richardson wywołała ogromne poruszenie postami na temat leczenia jej psa Paco, którego niestety nie udało się uratować. Klinika, w której podjęto próbę ratowania życia spaniela, w bardzo wyważonym wpisie odniosła się do sprawy.
Monika Richardson
Monika Richardson, KAPiF

Monika Richardson podzieliła się z internautami smutną wiadomością o śmierci jej spaniela o imieniu Paco. W kolejnych wpisach na Instagramie zarzuciła klinice, w której leczono jej psa, że podczas próby ratowania zwierzaka zabrakło "elementarnej przyzwoitości i odrobiny empatii". Pokazała także rachunek, który musiała uregulować za jego leczenie. Wypowiedzi Richardson spotykały się z ogromną krytyką zarówno internautów, jak i środowiska weterynaryjnego (więcej o sprawie pisaliśmy tutaj), zwłaszcza że dziennikarka ujawniła, gdzie dokładnie był leczony jej pupil. Teraz przedstawiciele placówki wydali w sprawie oświadczenie.

Zobacz wideo Podzielił się szczerym wyznaniem

Monika Richardson oskarża klinikę weterynaryjną. Jest odpowiedź

"Każdego dnia podejmujemy trud ratowania życia naszych podopiecznych, wkładając w to wiedzę, doświadczenie i zaangażowanie. Niestety, mimo najlepszych starań, nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc. Takie sytuacje są nieodłącznym, choć bolesnym elementem naszego zawodu, który wymaga nie tylko kompetencji medycznych, ale i dużej odporności psychicznej oraz empatii" - czytamy w oświadczeniu kliniki weterynaryjnej. W dalszej części przedstawiciele placówki przypomnieli, że opieka nad zwierzęciem i leczenie go niosą za sobą koszty niezależnie od tego, czy uda się uratować jego życie. Klinika weterynaryjna jasno podkreśla również, że nie zamierza wchodzić w publiczny spór.

Ból związany ze stratą ukochanego zwierzęcia jest zrozumiały. Uważamy jednak, że media społecznościowe nie stanowią odpowiedniej przestrzeni do merytorycznej dyskusji na temat indywidualnych przypadków

- czytamy. "Dyskusja na forach internetowych pociąga za sobą zbyt wiele emocji, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Odczuliśmy je wszyscy bardzo mocno" - przekazano dalej. Na koniec przedstawiciele placówki podziękowali za wsparcie. "W obliczu licznych wyzwań, jakie niesie nasz zawód, to właśnie wzajemne wsparcie i solidarność dodają nam sił i motywacji do działania. Dlatego pragniemy serdecznie podziękować całemu środowisku weterynaryjnemu jak i każdej osobie indywidualnie za nieocenioną pomoc i zaufanie. Dziękujemy za każdy gest, każde słowo otuchy i za wspólną walkę o dobro naszych pacjentów" - zakończono wpis.

 

 Lekarka weterynarii dosadnie reaguje na słowa Moniki Richardson

Do sprawy w rozmowie z Plejadą odniosła się także lekarka weterynarii Dorota Morawska. - Dla mnie jest to po prostu przerażające. Empatia i profesjonalizm zdecydowanie mogą iść w parze, ale nikt nie powinien oczekiwać, że lekarz będzie pracował za darmo - przekazała na temat wypowiedzi Richardson. Weterynarka podkreśliła również, że słowa dziennikarki uderzają nie tylko w nią, ale także w całe środowisko lekarskie. - Będziemy wraz z innymi lekarzami weterynarii apelować do Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej o oficjalną reakcję. Wnioskować, jako oficjalna grupa zawodowa - przekazała.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: