Agnieszka Włodarczyk w tym roku dołączyła do grona matek. Na początku lipca aktorka i jej partner Robert Karaś powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Od tamtego czasu mały Milan pojawia się na Instagramie gwiazdy, a ona sama często porusza tematy związane z macierzyństwem. Jedną z poruszanych przez nią kwestii jest karmienie piersią. Związany z tym był również jej ostatni post.
Aktorka ma świadomość, że jakiegoś powodu ta, naturalna przecież, czynność budzi wiele emocji. W najnowszym poście aktorka słusznie zauważyła, że do karmienia piersią w miejscach publicznych ma prawo każda kobieta. Zwróciła jednak uwagę, że alternatywą jest odciągnięcie pokarmu z piersi do butelki. Opublikowała zdjęcie, na którym sama również ściąga pokarm laktatorem.
Można karmić publicznie piersią, kiedy się chce i jak się chce, ale można też wcześniej w domu odciągnąć pokarm i karmić z butelki. Zwolenniczek tej drugiej opcji też jest zapewne sporo - czytamy w opisie posta.
Aktorka zachwalała urządzenie i jego funkcjonalność. Laktator ten poleciła jej niegdyś położna. Włodarczyk wspomniała, że model ten był również używany przez gwiazdy światowego formatu, jak Katy Perry i Pink.
Pokarm można odciągnąć od razu na dwie piersi, co zaoszczędza sporo czasu i nerwów - wspomniała.
Post i tym razem wywołał wiele emocji wśród internautów. Niektóre osoby były sceptycznie nastawione. Jednej z obserwatorek nie podobało im się, że Włodarczyk zdecydowała się na reklamę produktu. Ona sama zaznaczyła wtedy, że jedynie poleca coś, czego sama używa. Nie zabrakło jednak głosów chwalących ją. Dziennikarka i aktywistka, Maja Staśko, napisała, że uwielbia treści publikowane przez matkę Milana. Wtedy właśnie aktorka zaznaczyła, że wprawdzie jej posty bywają niekiedy na granicy skandalu, ale porusza tematy bliskie wielu osobom.
Lubię balansować na granicy skandalu, ale mówić wprost o rzeczach normalnych i ludzkich - podkreśliła.
Niektórzy internauci natomiast dziwili się, czemu jeszcze samo karmienie piersią może burzyć innych, skoro nie ma w nim nic kontrowersyjnego. Chwalili też Włodarczyk za jej autentyczność.