Na antenie "Pytania na śniadanie" padło "brzydkie" słowo. Realizatorzy padli ze śmiechu

12 grudnia Marzena Rogalska i Łukasz Nowicki powitali widzów w "Pytaniu na śniadanie - pobudka". Rozmowa o żywych choinkach i owadach, które się na nich pojawiają, sprawiła, że w reżyserce wybuchli śmiechem.
'Pytanie na śniadanie'
Fot. kadr z programu 'Pytanie na śniadanie'/ TVP

W "Pytaniu na śniadanie", w związku ze zbliżającymi się świętami, wiele segmentów jest poświęconych właśnie przygotowaniom do tego wyjątkowego czasu. 12 grudnia już na wstępie programu pojawili się eksperci, którzy z Marzeną Rogalską i Łukaszem Nowickim porozmawiali o tym, co chowa się w żywych choinkach. W pewnym momencie wyjawili łacińską nazwę mszyć, co spotkało się z wybuchem śmiechu w reżyserce. 

Zobacz wideo Czy święta 2025 będą droższe? Polacy odpowiadają

"Pytanie na śniadanie". To słowo wywołało salwy śmiechu 

Specjaliści wytłumaczyli prowadzącym i widzom, jak ustrzec się przed nieproszonymi lokatorami, którzy mogą koczować na choince. Kryją się na niej mszyce, pająki czy też kleszcze. Emocje wzbudziła łacińska nazwa mszyc - cinara curvipes. - Jak się mówi curvipes? - postanowiła zapytać Marzena Rogalska, próbując wymówić tę skomplikowaną nazwę. Szybko się okazało, że prawidłowo wymawia się to jako "kurwipes". To spowodowało, że w reżyserce zaczęto się śmiać. - Wie pani, jakie towarzystwo jest w naszej reżyserce już ubawione? (...) Ale cieszymy się, że nasz realizator, nasza wydawczyni są ubawieni po pachy. A to jest poważna sprawa - mówiła gospodyni programu. Ekspertka od razu postanowiła wyjaśnić, że łacińskie słowo "curvus" to po prostu "krzywy" albo "zakręt". 

"Pytanie na śniadanie". Co za wpadka! Dziennikarz boleśnie upadł na taflę lodu 

3 grudnia w śniadaniówce TVP jednym z tematów była jazda figurowa na łyżwach, a w materiale udział wzięły była zawodniczka Renata Aleksander oraz młoda i odnosząca sukcesy łyżwiarka Emma Kulig. Panie opowiadały o swoich doświadczeniach ze sportem, a także ich pasji do jazdy. Pod koniec wywiadu reporter śniadaniówki, Mateusz Jędraś, zaproponował obu zawodniczkom, by wspólne wykonali piruet na lodzie. Niestety, nie skończyło się to dobrze. Dziennikarz zaliczył bolesny upadek. Sprawę z rozbawieniem skomentowali obecni w studiu Marzena Rogalska i Łukasz Nowicki. - Po co te wygibasy jak się nie umie. Mam nadzieję, że nic się nie stało z [odcinkiem - przyp. red.] lędźwiowym - skwitował gospodarz programu, a następnie przeszedł do kolejnego tematu. 

Więcej o: