29 października Polsat wyemitował ostatni odcinek sezonu programu kabaretowego "K2. Jedziemy po bandzie". Gośćmi specjalnymi mieli być Marcin Rogacewicz i Agnieszka Kaczorowska, jednak po odpadnięciu pary z "Tańca z gwiazdami" 26 października przekazano, że nie pojawią się na nagraniu. Mimo to Polsat zdecydował się zrealizować odcinek bez ich udziału, a w studiu zastąpiły ich manekiny z przyklejonymi maskami z wizerunkiem tancerki i aktora.
Tematem przewodnim odcinka "K2. Jedziemy po bandzie" była nieobecność Rogacewicza i Kaczorowskiej w programie. - Widzisz, Marcin, a ty nie chciałeś tu przyjść. No i nie przyszedłeś. Teraz będzie jeszcze fajniej, bo pokażemy wszystkim, że mamy dystans do siebie. Dokładnie jest to dystans dzielący nas od studia - "przekazał" w programie manekin ucharakteryzowany na Kaczorowską. Nawiązano również m.in. do eliminacji pary z "Tańca z gwiazdami". - Pani Agnieszko, chciałam powiedzieć, że zazdroszczę pani sukcesów życiowych - zwróciła się do manekinów artystka kabaretowa. - A tego w niedzielę też? - odparła "Kaczorowska".
Ten rodzaj żartów nie rozbawił jednak wszystkich widzów Polsatu. W mediach społecznościowych pojawiło się sporo głosów krytyki. "Z czego tu się śmiać?", "To już jest niesmaczne, przekroczenie granic i brak wyczucia", "Nie wiem, czy to powinno być puszczone. Bo w obecnej sytuacji te dowcipy przestały być śmieszne, bez ich akceptacji i ich uśmiechu z dystansem do siebie" - pisali w komentarzach. Nie zabrakło jednak głosów osób, które uważają, że kabareciarze bardzo dobrze wybrnęli z niełatwej sytuacji. "To kabaret pokazał klasę, totalna porażka z ich strony", "I po co komentować? Kabaret K2 najlepszy", "Uwielbiam" - czytamy.
Reakcja Agnieszki Kaczorowskiej po odpadnięciu z "Tańca z gwiazdami" była szeroko komentowana przez widzów. Tancerka nie ukrywała żalu, że musi pożegnać się z programem, a część osób zarzuciła jej brak klasy. O komentarz w sprawie poprosiliśmy Michała Kassina, który w tej edycji "Tańca z gwiazdami" tworzy parę z Barbarą Bursztynowicz. - Marcin z Agnieszką byli taką parą, która zawsze stała z boku i nie brała udziału w tym, co działo się między uczestnikami. Nie pokazywali numerów innych par [aby na nich głosować - przyp.red], a my pokazywaliśmy ich numery, gdy wracali z parkietu. Myślę, że to oni wprowadzali atmosferę rywalizacji i budowali jakiś mur dookoła siebie - przekazał nam tancerz. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Maurycy Popiel otwarcie o trudnym rozstaniu z żoną. "Byłem zagubiony"
Konkol wraca do "afery majtkowej" i tłumaczy się z żartu o Wyszkoni. "Nie każdy ma dystans do siebie"
Sylwestrowe gwiezdne wojny. Kombii vs Kombi
Rogacewicz zaniemówił po intymnym pytaniu Prokopa. Kaczorowska nie przebierała w słowach
Książę William i księżna Kate opublikowali świąteczną kartkę. Nie do wiary, jakie wybrali zdjęcie. Spójrzcie na tło
Brad Pitt odnosi zwycięstwo w batalii sądowej z Angeliną Jolie. Aktorka musi ujawnić prywatne wiadomości
Weronika i Gabriel z "Rolnik szuka żony" rozwiali wątpliwości. Świąteczne nagranie mówi wszystko
Magdalena Wołłejko odbiła męża koleżance, potem to ją ukochany zostawił dla innej. Ten skandal wstrząsnął show-biznesem
Konkol odnosi się do słów menedżera Wyszkoni. Mówi o grupie inwalidzkiej