• Link został skopiowany

Draka w "Kuchennych rewolucjach". Gessler nie wytrzymała i się odpaliła. I to jak

Magda Gessler nie spodziewała się, że w Myśliborzu, podczas kręcenia "Kuchennych rewolucji", spotka ją ogromne kulinarne rozczarowanie. Już pierwszy łyk barszczu wystarczył, by restauratorka załamała ręce.
Gessler zjadła najgorszy barszcz w życiu. Nie mogła uwierzyć, co trafiło na jej talerz
Fot. TVN

W Myśliborzu Magda Gessler zawitała do restauracji "Domowe obiady u rudej", prowadzonej przez Basię - energiczną właścicielkę, która od lat stara się utrzymać swój rodzinny biznes. W walce o przetrwanie pomagają jej najbliżsi i przyjaciółka. Już pierwszego dnia wizyty Magdy Gessler w lokalu, emocje sięgnęły zenitu. Zaczęło się od tego, że restauratorka skosztowała przygotowanych dla niej dań.  

"Kuchenne rewolucje". Magda Gessler załamała się, gdy spróbowała barszczu. Najgorszy, jaki jadła

Na stole pojawiły się m.in. pierogi, karkówka czy schabowy. Niestety, żadne z tych dań nie zyskało aprobaty restauratorki. Pierogi z mięsem okazały się niemałym rozczarowaniem - brakowało w nich zarówno smaku, jak i solidnego farszu. Kotlet schabowy był niedostatecznie rozbity. Jakby tego było mało, panierka w daniu została wcześniej zakupiona w sklepie, co jak wiemy z poprzednich odcinków, w oczach Gessler stanowi poważny błąd. Kolejne zaserwowane dania wcale nie były lepsze, jednak najgorszy okazał się barszcz. Potrwa, która miała być esencją polskiej kuchni, została przez Magdę Gessler uznana za jedną z najgorszych, jakie jadła w życiu. Restauratorka, wyrażając swoją opinię, nie owijała w bawełnę. - Najgorszy barszcz, jaki w życiu jadłam. Nie mam pojęcia, coś ty zrobiła z tymi burakami - mówiła. Nie przypadła jej też do gustu rolada z tanim serem ani pasztet z drobiowej wątróbki. Słowa krytyki były ostre, ale szczere. - Nikt, kto się szanuje w restauracji, nie używa tak niskiej jakości produktów. Współczuję tym, którzy to muszą jeść - wyznała zirytowana Gessler przed kamerami.  

Magda Gessler nie narzeka na brak zainteresowania. Taką cenę płaci za sławę

Jakiś czas temu w jednym z odcinków "MasterChefa" Magda Gessler zaskoczyła wyznaniem. Restauratorka w rozmowie z Patrycją Markowską, która zagościła w show, omówiła cienie i blaski ogólnopolskiej rozpoznawalności.  - Magda, przepraszam, myślałam o tobie, przecież ty w ogóle nie możesz wyjść na ulicę - powiedziała wokalistka na antenie TVN. - Nie. Nawet przez rynek nie przechodzę. Jak jesteś, to już musisz pozwolić sobie robić zdjęcia - przekazała Gessler. - Można oszaleć - podsumowała Markowska. - Ja siedzę w hotelu przy oknie, to ludzie całują szybę - dodała znowu Magda Gessler.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: