Po kilku latach przerwy kultowa "Rodzinka.pl" znów zagościła na antenie Telewizji Polskiej. Jesienna premiera 2025 roku miała być wielkim powrotem do ukochanej przez miliony historii o rodzinie Boskich. Choć fani z niecierpliwością czekali na nowe odcinki, reakcje po emisji pierwszych epizodów są skrajnie różne.
W mediach społecznościowych pod każdym postem Telewizji Polskiej i oficjalnego profilu serialu pojawia się wiele komentarzy. Część widzów z entuzjazmem przyjęła kontynuację przygód Boskich. "Super odcinek, szczerze się uśmiałam z Kacpra (w którego wciela się Mateusz Pawłowski - przyp. red.)", "Dziewczyny we trzy też dały czadu", "Najlepszy odcinek z nowej serii" - mogliśmy przeczytać pośród wpisów dotyczących epizodu z 11 października. Nie wszyscy jednak podzielają ten entuzjazm. W sieci nie brakuje też głosów rozczarowania. "Kiepskie to odcinki, a ten Kacper jakiś dziwny…", "Wnuczkę Boskim nie dobrali. Ona i Kacper może w horrorze by byli dobrzy", "Za mało rodzinnej atmosfery, za dużo mroku i strachu" - mogliśmy przeczytać. Dla niektórych nowa odsłona kultowego serialu okazała się tak dużym zawodem, że po dwóch odcinkach postanowili dać sobie spokój. "Porażka" - kwitują krótko. Warto tutaj zaznaczyć, że choć z danych Biura Prasowego TVP wynika, że premierowy odcinek nowego sezonu "Rodzinki.pl" obejrzało ponad 1,1 mln widzów, co dało 10,5 proc. udziału w rynku. Choć opinie są podzielone, serial poradził sobie lepiej niż konkurencja i wciąż utrzymuje mocną pozycję w ramówce.
W nowych odcinkach "Rodzinki.pl" widzowie ponownie mogą oglądać Małgorzatę Kożuchowską w roli Natalii Boskiej. W rozmowie z Plejadą aktorka została zapytana, na ile prywatnie przypomina swoją serialową bohaterkę. Jak przyznała, łączy je podobne poczucie humoru, temperament oraz zdolność do radzenia sobie z codziennymi wyzwaniami. - Na pewno wspólne mamy poczucie humoru, podobną energię w sensie temperamentu i taką umiejętność ogarniania rzeczywistości, bo Natalia to opanowała do perfekcji - powiedziała Kożuchowska. Jednocześnie gwiazda zaznaczyła, że w wielu kwestiach znacznie różni się od granej przez siebie postaci. - Ale ona krzyczy - na Ludwika (Tomasz Karolak), bo już chłopców nie ma. Ona krzyczy - ja w ogóle nie. Nie lubię krzyku - wyznała. Aktorka przyznała, że na początku pracy nad serialem miała z tym pewien problem. - Mówiłam Patrykowi (reżyserowi): 'Boże, niech ona tak nie krzyczy'. Wszyscy będą... Zresztą czasami się pojawiają takie komentarze: 'O, znowu będziesz się darła na chłopaków'. Ja mówię: 'Tak, będę się darła, bo to jest taka postać' - dodała Kożuchowska.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Jubileusz Teatru Wielkiego. Ścibakówna tą kreacją rozbiła bank, ale spójrzcie na sukienkę Nawrockiej. Klasa
Hakiel i Serowska wyprawili synowi urodziny. Wielka żyrafa z żyrandolem to dopiero początek
Pracownik Biedronki pokazał, co dostał w świątecznej paczce. Lepiej usiądźcie
Ekspertka ostro o stylizacji Nawrockiej z jubileuszu Teatru Wielkiego. Nie zostawiła na niej suchej nitki
Nikodem Marecki odszedł w tragicznych okolicznościach. Ekipa "Szpitala św. Anny" żegna chłopca
Serowska szczerze o relacji z dziećmi Hakiela. "Nie będę ściemniać, że zawsze jest kolorowo"
Uczestniczki "Rolnik szuka żony" wystroiły się na Andrzejki. Niebywałe, kto wyprawił przyjęcie
Meghan Markle okrzyknięta "Salmonellą Sussex". Internauci nie mają dla niej litości. Ekspert komentuje
Serowska wspomina spotkanie z Cichopek. "Ja się na to nie nabiorę"