Po trzech latach od głośnego odejścia z "Dzień dobry TVN", Anna Wendzikowska ponownie pojawiła się na antenie śniadaniówki. Powód był wyjątkowy - jubileusz 20-lecia programu, który przez lata był dla niej zawodowym domem. Choć materiał z jej udziałem miał być symbolicznym wspomnieniem dawnych czasów, w sieci natychmiast odżyły emocje związane z kontrowersyjnym rozstaniem dziennikarki ze stacją.
Wendzikowska była związana z TVN-em przez 15 lat. To tam zyskała popularność jako reporterka i autorka wywiadów. W 2022 roku ogłosiła zakończenie współpracy ze śniadaniówką. Opowiedziała, że w redakcji panowała atmosfera, którą określiła jako mobbingową. Według relacji dziennikarki dopiero po zmianach w strukturze stacji - i odejściu Edwarda Miszczaka - kierownictwo miało zareagować na zgłoszenia. Teraz, po kilku latach, dziennikarka znów stanęła przed kamerą TVN. W zapowiedzi opublikowanej w mediach społecznościowych podkreśliła, że jubileusz "Dzień dobry TVN" to dla niej ważny moment - nie tylko zawodowo, ale też emocjonalnie. "Nie mogło mnie zabraknąć w tym wspólnym świętowaniu, jutro będziecie mogli obejrzeć materiał, który pokazuje, jak "nie wiem" jest początkiem odkrywania" - napisała 7 października.
Anna Wendzikowska tłumaczy się z powrotu przed kamery TVN. To sprawiło, że zmieniła zdanie
W komentarzach pod zapowiedzą powrotu Wendzikowskiej nie zabrakło krytycznych głosów. Niektórzy internauci przypomnieli wcześniejsze zarzuty wobec stacji. "Nie ma to jak najpierw opowiadać, jak to było tragicznie w DDTVN, a potem wracać tam, jakby nigdy nic - nawet jeśli tylko okazjonalnie, to i tak jest to co najmniej niesmaczne" - pisali użytkownicy. Wendzikowska postanowiła odpowiedzieć na część komentarzy. W krótkiej wypowiedzi zaznaczyła, że sytuacja w redakcji uległa zmianie, a osoby, które były przedmiotem jej zgłoszeń, od dawna nie pracują w TVN. "(...) Warto znać cały kontekst, zanim się skomentuje… Osoby, których działania zgłosiłam, nie pracują tam od lat, zmieniona sytuacja zasługuje na inne podejście, na tym polega istota rozwoju" - napisała dziennikarka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!