"Afryka Express" dostarcza niemałych wrażeń. Gwiazdy muszą wytrzymać w trudnych warunkach i radzić sobie bez pieniędzy, które mają na co dzień. W pierwszym odcinku programu uczestnicy wylądowali w Afryce i od samego startu musieli odbyć wyścig z czasem w trudnych warunkach atmosferycznych. Jakie wyzwania napotkali?
Dużym wyzwaniem było oczywiście znalezienie noclegu bez płacenia. Po dłuższych poszukiwaniach udało się każdej z par znaleźć miejsce do spania u życzliwych mieszkańców Tanzanii. Na luksusowe warunki trafiły między innymi dwie pary - Edyta Zając i Michał Mikołajczak oraz Ewa Gawryluk i Piotr Domaniecki. Uczestnicy mogli liczyć na nocleg u tej samej rodziny, która ugościła ich kolacją. Kobieta, która przenocowała Hoffman-Piszorę i Igę Hoffman, okazała się być samodzielną mamą trójki dzieci. Jej historia zmotywowała influencerkę do poruszającego wyznania o rodzinie. - Zawsze mówiłam, że jeżeli adoptuję dziecko, to na pewno adoptuję dziecko, które było absolutnie niechciane - wyznała Hoffman-Piszora. - Wojtek powiedział, że skoro mamy Henia z Zespołem Downa, to może adoptujmy kolejne dziecko z Zespołem Downa - przytoczyła rozmowę z partnerem. Przyznała, że karmiła piersią biologicznego syna Bogusia oraz adoptowaną córkę Dorotę. - Jeszcze bardziej mogłyśmy zbudować więź mamy i córki - dodała. Ta opowieść poruszyła widzów. "Twoja historia nigdy nie przestanie mnie wzruszać, ryczę i oglądam", "Monia jesteś najlepsza" - czytamy w sieci.
Monika Hoffman-Piszora wyznała ponadto, z jakim problemem zmagała się w młodości. Trafiła do środowiska, w którym substancje psychoaktywne były codziennością. - Wydawali mi się, że są kimś - usłyszeliśmy w TVN, kiedy Hoffman-Piszora mówiła o złym towarzystwie sprzed lat. Praca i studia w pewien sposób kamuflowały ten nałóg. - Nikt nie wiedział... - powiedziała na początku. - Byłam bardzo pogrzebana i cierpiąca. Narkotyki dawały mi ukojenie - przyznała. Wtedy nie planowała macierzyństwa, a dziś opiekuje się aż sześciorgiem dzieci.
Bizneswoman od dwóch lat jest w związku małżeńskim z Pawłem Markiewiczem, z którym udała się do "Afryki Express". Niezgoda otworzyła się na temat obecności w show-biznesie - nie do końca jej odpowiada, że tak często mówiono o jej dawnym związku z Tomaszem Kammelem. Nie zgadza się z nagłówkami i tym samym została narażona na hejt. - Mam poczucie, że jestem wykorzystywana do newsów, które nie są o mnie - podsumowała w pierwszym odcinku. Rozpoznawalność w show-biznesie wpłynęła na jej sprawy zawodowe. - Dostałam po głowie za to, że byłam bardziej znana. Doświadczyłam dużego kryzysu - przyznała Niezgoda.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!