Krzysztof Rutkowski i Maja Rutkowski wzbudzają wiele emocji ze względu na towarzyszące im kontrowersje w życiu zawodowym i prywatnym. Małżeństwo często jest zapraszane do programów, gdzie wypowiadają się na temat różnych mniej lub bardziej medialnych spraw. Tym razem mieli pomóc bohaterce programu TVP1, co miało być - z tego co przekazali - pokazane na ekranach.
Niedawno Rutkowscy szumnie zapowiadali swój udział w "Sprawie dla reportera" w odcinku, który miał emisję 13 lutego. Celebryci niedługo przed publikacją programu dodali na swoje instagramowe konta nagranie, na którym żona detektywa bez licencji nie kryła ekscytacji w związku udziałem w formacie TVP. - A my dzisiaj kochani byliśmy gośćmi w "Sprawie dla reportera" - zaczęła Maja, a następnie pokazała siedzącą obok niej gościni Jaworowicz. Kobieta w programie wspomniała o swojej trudnej rodzinnej sytuacji oraz konflikcie z mężem i jego matką, w wyniku którego pozbawiono ją opieki nad dzieckiem. Maja Rutkowski, przytulając kobietę, dodała. - Tutaj z panią Anią i myślę pani Aniu, że wszystko pozytywnie się zakończy. A zawsze, kiedy będzie pani potrzebować, porozmawiać, czy żebym przyjechała, to służę swoją pomocą - wyznała żona Rutkowskiego, okazując kobiecie swoje wsparcie. Ostatecznie jednak nie uświadczyliśmy ich w zmontowanym już odcinku programu. Internauci w pozostawionych komentarzach pod postem pary pozostawili wiele komentarzy. "Nie było was" - napisała komentatorka. "No dokładnie" - wtórował jej kolejny internauta. Na tę uwagę zareagowała nawet Maja Rutkowski, która zostawiła kilka emotek w kształcie czerwonych serc. Redakcja Plotka wysłała zapytanie do Krzysztofa i Mai Rutkowskich oraz rzecznika Telewizji Polskiej o nieobecność małżeństwa programie, do momentu publikacji jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Niedawno media podały, że śledczy prowadzą dochodzenie w sprawie kobiety, która niegdyś zwróciła się do Krzysztofa Rutkowskiego o pomoc. Detektyw miał przyjąć zlecenie oraz gotówkę w wysokości 15 tysięcy euro, jednak problemem było to, że nie wystawił kobiecie żadnego paragonu ani faktury. Po kilku miesiącach klientka postanowiła zwrócić się do dziennikarzy portalu goniec.pl. W wyniku ich działań doszło do prowokacji. Dziennikarze mieli otrzymać z biura detektywa fakturę, która w rzeczywistości nie została nie pokryła się z wykonaną pracą. Co więcej, dokument miał rzekomo zawierać fałszywą datę i zostać wystawiony przez firmę Patriot24 Intercontinental, zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii. W rozmowie z Gońcem Rutkowski nie przyznał się do winy. W dodatku odpowiadając na zarzuty, obraził dziennikarza. - Pan klepie jęzorem w tym momencie jak najęty i pan w ogóle nie wie, o czym pan mówi. Jest pan zwykłą szmatą i łachudrą dziennikarską - wyznał przed kamerą eksdetektyw.