30 listopada wyemitowano ostatni odcinek programu "The Voice of Poland". W finale znaleźli się: Iza Płóciennik, Ania Iwanek, Mikołaj Przybylski oraz Kacper Andrzejewski. Uczestnicy na początku wystąpili ze swoimi trenerami, a później zaprezentowali się w solowych utworach. Zwycięzca mógł być tylko jeden. Decyzją widzów program wygrała Ania Iwanek z drużyny Kuby Badacha. Drugie miejsce zdobył Mikołaj Przybylski. Po ogłoszeniu wyników w sieci pojawiło się sporo komentarzy. Nie wszystkie były pozytywne.
Tuż po emisji programu widzowie ruszyli z komentarzami pod postami produkcji. Wyjątkowo nie spodobał im się fakt, że Mikołaj Przybylski, który zdobył drugie miejsce, został pominięty i nie miał szans, aby wypowiedzieć się o przygodzie w programie. Musiał od razu zejść ze sceny. "Szkoda, że w programie nie zatrzymali się choć na moment przy Mikołaju i nie pogratulowali mu tego drugiego miejsca. Od razu skupili się tylko na wygranej osobie", "Szlag mnie trafia, że nie gratuluje się drugiego miejsca", "Chłopak zszedł od razu, tak nie może być", "Słabe" - czytamy. Na tym jednak nie koniec. Niektórzy byli tak niezadowoleni ze zwycięstwa Iwanek, że zaczęli sugerować produkcji manipulację wyników. "Nie zgadzam się", "Nowy trener i zwycięzca. Ustawione. Czuć to na odległość" - czytamy. Należy jednak pamiętać, że są to jedynie domysły, a fanów Iwanek nie brakuje. "Petarda", "Bardzo zasłużone", "Super" - pisali zwolennicy wokalistki. A co wy sądzicie o tym werdykcie? Dajcie znać w sondzie na dole strony.
Po wygranej Ania Iwanek porozmawiała z mediami. Padło pytanie o to, jaki jest Kuba Badach, z którym trenowała. - Kuba jest najlepszym trenerem na świecie. Sama przyjemność z pracy z nim, obcowania z nim. Jest to człowiek anegdota. (...) Umie czytać to, jak ludzie się czują i wie, co powiedzieć, aby było im lepiej - powiedziała Ania Iwanek dla portalu Jastrząb Post. ZOBACZ TEZ: To koniec "The Voice of Poland"? Telewizja Polska nie pozostawia wątpliwości