Minął tydzień i po prowadzeniu "halo tu polsat" przez Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego oraz Agnieszkę Hyży z Maciejem Rockiem przyszedł czas na parę Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna. I dzięki Bogu, bo to, co zaprezentowali na tle swoich kolegów i koleżanek, to niebo a ziemia. Ciągną ten program do góry, tuszują jego mankamenty, więc żałuję, że pojawią się w nim ponownie dopiero za tydzień. Podczas trudnych początków produkcji, gdy wszyscy się jej uczą, ta najlepiej odnajdująca się w śniadaniowej rzeczywistości para powinna być w każdym odcinku. Sprawiają wrażenie, jakby byli w tym programie od dawna.
Nie ukrywam, że przed piątkowym "halo tu polsat" miałem sporo obaw. "Czy Krzysztof Ibisz nie będzie silił się na bycie showmanem?" - zastanawiałem się. Bo o ile w "Tańcu z gwiazdami" jest to wskazane, o tyle w programie śniadaniowym już nie. A jego koledzy i koleżanki pokazali, że trudno im schować ego do kieszeni i zejść na dalszy plan, a przecież Krzysztof Ibisz to ma dopiero charyzmę i osobowość. Na szczęście moje obawy prysnęły jak bańka mydlana już po pierwszych minutach nowego odcinka. Krzyśka z Pauliną u boku można jeść łyżkami. Co ich wyróżnia? Przede wszystkim słuchają gości, nie przerywają im, co powinno być oczywiste, ale dla wszystkich niestety nie jest. Kolejna kwestia to brak sztucznych uśmiechów i nadmiernej ekscytacji tam, gdzie to niewskazane. I nie krzyczą z kanapy do kuchni, jak to robili np. Maciej Rock i Kasia Cichopek, panują nad sytuacją, gdy czasem wkrada się chaos, i nie dają mu się porwać. Gdy chcą porozmawiać z kucharzem, to po prostu do niego podchodzą. Można? Można. Klasa i pełna profeska.
To, co też rzucało się w oczy, to "nowy" wizerunek Krzysztofa Ibisza. I nie, nie jest jeszcze młodszy, a... starszy. Powagi dodawały mu okulary, co zresztą na początku zauważyła Paulina Sykut-Jeżyna. Doceniam, że na potrzeby nowego programu nie wypił codziennej dawki eliksiru młodości, dzięki czemu można było skupić się na gościach, zamiast podziwiać jego dziecięcą, niemuśniętą zmarszczkami twarz. Świetnym posunięciem było też zaangażowanie prowadzących do jednego z tematów. I tak oto Krzysiek i Paulina bez żadnego skrępowania i oporów sadzili kwiatki (Paulina nie założyła nawet rękawiczek i miała gdzieś, że się pobrudzi). To był nie tylko ciekawy merytorycznie temat, lecz także fajny obrazek pokazujący, że prowadzący nie są nadęci, bo to zwykli sympatyczni ludzie, jak każdy z nas. Poprosimy więcej Ibisza i Sykut-Jeżyny. A może powinni dać jakieś warsztaty pozostałym gospodarzom "halo tu polsat"? Jedno jest pewne. Na pewno w ramach pracy domowej wskazane jest, by inni obejrzeli od deski do deski odcinek Krzysztofa i Pauliny. Przeczytaj też: Nie zgadniecie, kim jest lektor z "halo tu polsat". To mąż jednej z prezenterek