"Kuchenne rewolucje" cieszą się od lat sporą popularnością. Nie dziwi więc, że TVN zdecydował się na kolejny sezon programu prowadzonego przez Magdę Gessler. 5 września ruszył 29. sezon kuchennego show. Widzowie zobaczyli nową czołówkę. W pierwszym odcinku najnowszej edycji uznana restauratorka udała się do Warszawy - lokalu w "Piccownia".
25-letni Paweł i 30-letni Radek poznali się w mediach społecznościowych, a pierwszy raz spotkali się na zlocie foodtrucków i właśnie tak zaczęli swoją przygodę z gastronomią - od przyczepy z pizzą. Później zdecydowali się wynająć lokal na warszawskiej Woli, ale tam już im się nie wiodło. Radek od 2019 roku został influencerem. Dzięki temu zyskał sporą popularność, a po miesiącu działalności miał już 100 tysięcy obserwujących. Dzięki tej działalności i foodtruckowi mogli opłacać lokal, choć ciągle generował straty. Na otwarcie knajpy przyszły trzy osoby, ale nawet wprowadzenie nowych pozycji w menu nic nie dało.
W foodtrucku szło im świetnie, ale lokal nie dawał rady. Dlatego panowie poprosili o pomoc Magdę Gessler. - Jak w piekle, pachnie piekłem, dymem, jakby starą ciuchcią - skwitowała przy wejściu restauratorka. Zamówiła gołąbki i zdecydowała się na dwie pizze. - Boże, jaka czarna dziura - dodała. - Pierwszy raz jem pizzę, która nie jest słona! (...) Nie ma sosu, który trzyma smak - oburzyła się Gessler. - To jest mamałyga - tak skwitowała gołąbki. Zaznaczyła, że produkty są niezłe, ale widać pewne niedociągnięcia. Paweł wyjawił, że potrafi śpiewać, więc Magda Gessler poprosiła, by dla niej zaśpiewał. Odwrotu nie było - zaczął występ, ale celebrytka szybko przerwała - wolała usłyszeć utwór po polsku lub po włosku. Restauratorka sprawdziła oczywiście czystość w lokalu - okazało się, że panowie dbają o ten aspekt. W naszej galerii na górze strony zobaczycie kilka ujęć z najnowszego odcinka.
Restauratorka zdecydowała, aby całkowicie zmienić wystrój - wcześniej stwierdziła, że miejsce nie jest atrakcyjne. Uznała, że świetnie sprawdzi się bukszpan i wiszące na białej ścianie narzędzia, które potrzebne są do zrobienia pizzy. Były też nowości w menu - bruschetta, zupa z gorgonzoli z orzechami włoskimi podawana prosto z pieca. Jeśli chodzi o pizzę, Gessler zaproponowała jedną z sałatą, pomidorami i anchois, a drugą z gęsimi wątróbkami. Jeśli chodzi o nazwę - zmieniono ją na "Ragazzi da mangiare" czyli chłopcy do zjedzenia. Właściciele nie sprawdzili się w kwestii zakupów i organizacji pracy, co zdenerwowało Magdę Gessler. Restauratorka zobaczyła również filmik, który kilka lat temu nagrał z nią jeden z właścicieli! Później stworzyli razem szalone wideo na TikToka. Rzucali w siebie paprykami!
Na promocję lokalu ruszyli właściciele wraz z kelnerką - mieli przygotowaną bruschettę. Kolacja wyszła naprawdę świetnie! Na stołach, oprócz wspomnianych już dań, pojawiła się także pizza z pomidorami, pieczoną papryką, polędwicą, pesto i parmezanem. Na koniec na stołach pojawiła się szarlotka Radka. Wszyscy w lokalu byli zachwyceni. - Rzadko się spotykam z tak niesamowitym miejscem, gdzie są ludzie, którzy niewiele wiedzą o gotowaniu, ale pożerają wiedzę z minutę na minutę i... udało nam się to, chyba, tak czy nie? - zapytała, na co goście zareagowali oklaskami.
Po czterech tygodniach Magda Gessler powróciła do "Ragazzi da mangiare". Wyglądało na to, że interes prosperuje dobrze, co potwierdzili sami właściciele. - Mamy dużo pracy - wyjawił Radek. Restauratorka zamówiła wszystkie dania, które wprowadziła. Krem z gorgonzoli bardzo smakował restauratorce, choć uważała, że jest zbyt mało sera. Gwiazda przyznała, że pizzą z sałatą i anchoisa jest pyszna. Jak wyznał właściciel, goście najchętniej decydują się na pizzę z polędwicą, która również zachwyciła Magdę Gessler. - Odczarowała pani to miejsce - przyznał 30-letni Radek. - Jestem pod wrażeniem, że taka mała dziupla przeistoczyła się w ul. (...) Do schrupania tu jest wszystko - podsumowała celebrytka. Rewolucja się udała!