Wokół programu "Pytanie na śniadanie" ostatnio zrobiło się sporo zamieszania. Wszystko za sprawą szefowej programu, Kingi Dobrzyńskiej, której zarzucono, że gościa śniadaniówki nazwała "debilem". W rozmowie z nami Dobrzyńska odniosła się do tych zarzutów. - Pan pielęgniarz najwyraźniej szuka atencji. Ani moja siostra, ani ja nie użyłyśmy obraźliwych słów, ani nie podnosiłyśmy głosu. Jest to pomówienie, wynikające z chęci zaistnienia w mediach. Nie będę dalej tego komentować - skwitowała. Tym razem uwagę skierował na siebie jeden z prowadzących, który jakiś czas temu zaspał na nagrania. W najnowszym wywiadzie Robert El Gendy opowiedział o tej wpadce.
Robert El Gendy jest jednym z prowadzących "Pytania na śniadanie". Prezenter tworzy duet z Klaudią Carlos. Śniadaniówka TVP nadawana jest na żywo i w takiej sytuacji nietrudno o wpadki. El Gendy o włos zaliczył całkiem spektakularną, bo nie pojawił się w studiu na określoną godzinę. W najnowszym wywiadzie z Newserią Lifestyle wyznał, że jest śpiochem, ale z szacunku do innych pracowników zazwyczaj zjawia się w pracy na czas. - Generalnie z szacunku do naszych koleżanek i kolegów przychodzimy tak, żeby nikt się nie denerwował z tego powodu, że ktoś lubi pospać tak, jak ja - podkreślił. Zdarzyło mu się jednak zaspać. Wszystko przez niedziałający budzik. Prezentera z łóżka wyrwał kierownik produkcji. Na szczęście El Gendy mieszka blisko siedziby TVP i mógł szybko zjawić się na miejscu.
No i to mnie naprawdę obudziło, bo w 15 minut dojechałem do pracy
- wyznał prezenter.
Robert El Gendy w jednym z ostatnich wydań "Pytania na śniadanie" zaliczył kolejną wtopę. Do sytuacji doszło w momencie programu, w którym omawiane są wiadomości z show-biznesu. Dominika Matuszak zaczęła prezentować najnowsze wieści ze świata gwiazd. Wtem El Gendy zwrócił się do widzów. - Mamy smutną wiadomość. Bill Cosby nie żyje - zaczął prezenter. El Gendy niechcący uśmiercił żyjącego jeszcze aktora. Koleżanka z redakcji szybko go poprawiła i poinformowała, że chodziło o Billa Cobbsa. - Boże, to ja pomyliłem?! - dorzucił zmieszany prezenter.