Najpierw uśmiercili jednego z bohaterów, których grał w "Na dobre i na złe" ku niezadowoleniu fanek. Później drugiego wysłali za granicę. Czy Mikołaj Roznerski wkrótce zniknie z kolejnego serialu, który od lat cieszy się milionową oglądalnością? Producenci "M jak miłość" zafundowali widzom prawdziwą dawkę emocji tuż przed wakacjami. Znamy mrożące krew w żyłach spoilery na ostatni odcinek sezonu. Telewizyjna Dwójka pokaże go 21 maja 2024 roku. Na to, co ostatecznie stanie się z granym przez niego Marcinem, będzie trzeba czekać aż do września.
"Fakt" podaje, że bandytom uda się zemścić na Marcinie. Choć mężczyzna będzie zachowywał wszystkie środki ostrożności, zaaranżują na ulicy stłuczkę i wywabią do z domu. To nie wszystko. Po tym Marcin zostanie ogłuszony ciosem w głowę, porwany i na polecenie Roberta, dostarczony do magazynu na odludziu. A później po ostrej wymianie zdań, brutalnie pobity aż do utraty przytomność. Czy Mikołaj Roznerski przeżyje w "M jak miłość"? To na razie pilnie strzeżona tajemnica, bo producenci chcą trzymać fanów serialu w niepewności. Ostatni odcinek "M jak miłość" przed wakacjami w 2024 roku skończy się właśnie jego upadkiem na ziemię w kałuży krwi. Na osłodę w galerii na górze strony pokazujemy dom Roznerskiego, który niedawno wybudował w lesie.
Mikołaj Roznerski gra w "M jak miłość" od 2012 roku. Tymczasem w "Na dobre i na złe" pojawiał się przez niespełna trzy lata. Początkowo wcielał się w inspektora Piotra Korbana, który zawrócił w głowie doktor Sikorce. Zakochana w nim kobieta zrezygnowała z małżeństwa z Michałem (Mateusz Janicki), ale kochankom nie było dane być razem, bo Piotr został postrzelony i zmarł. Niedługo po tym w Leśnej Górze pojawił się łudząco podobny do niego Miłosz, w którego też wcielał się Roznerski. Nigdy nie wytłumaczono jednak, dlaczego tak bardzo przypomina poprzednika. Od niego różniły go tylko okulary. Producenci zrezygnowali z niego, bo z serialu zdecydowała się odejść Marta Żmuda Trzebiatowska. Jej bohaterka zaszła z nim ciążę i w ostatnim odcinku, gdy grali w "Na dobre i na złe", wyjechali za granicę. Nadążacie?