Jarosław Mergner, znany wszystkim jako Jaruś, dał się poznać jako jeden z najpopularniejszych uczestników w programie "Chłopaki do wzięcia". W randkowym show szukał drugiej połówki. Wydawać by się mogło, że była nią Gosia, która szybko skradła jego serce. Zakochani stanęli nawet na ślubnym kobiercu na oczach widzów programu. Niestety, jakiś czas temu między małżonkami doszło do rozstania. Teraz Jaruś układa sobie życie na nowo. Ma już nową pracę. To odpowiedzialne stanowisko.
Jaruś Mergner z "Chłopaków do wzięcia" szybko otrząsnął się po rozstaniu. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Mężczyzna przeprowadził się i jest w trakcie poszukiwań nowej ukochanej. Okazało się, że znalazł również pracę. Jego przyjaciel Tomasz zatrudnił go jako sprzedawcę roślin w swojej firmie w Małomicach. Jak Jaruś czuje się w nowej roli? Opowiedział o stanowisku na TikToku. - To są palmy takie, że można sobie u siebie zasadzić w ogrodzie i wziąć nawet i do domu. I to są takie fajne naturalne palmy z Meksyku. A tu są takie o, krzewy fajne - wyjaśnił fanom, pokazując na rośliny. Widzowie byli pod wrażeniem. "Brawo dla pana. Życzę owocnej sprzedaży" - pisali w sekcji komentarzy. Jesteście zaskoczeni? Jaruś zmienił się na przestrzeni lat. Chcecie zobaczyć więcej ujęć uczestnika "Chłopaków do wzięcia"? Sprawdźcie naszą galerię.
Jarek z "Chłopaków do wzięcia" oraz jego przyjaciel Tomasz nagrali specjalny materiał, który trafił do sieci. Wówczas fani dowiedzieli się, że uczestnik randkowego show nie jest już ze swoją żoną. Jego znajomy przytoczył pokrótce, co stało się między małżonkami. - Możecie powiedzieć, że ja się przyjaźnię z Jarkiem, to będę jego stronę trzymał. Powiem wam tylko tyle: z Jarka sobie zrobili skarbonkę, tylko się liczyła kasa dla nich, a Jarek miał ciągle za wszystko płacić. Jak się zbuntował, to nawet nie mógł usiąść przy stole wielkanocnym. Oddzielnie musiał jeść - zdradził Tomasz na TikToku. Szokujące szczegóły rozstania znajdziecie TUTAJ. ZOBACZ TEŻ: "Chłopaki do wzięcia". Marysia znalazła to w szafie Henia. Zostało po kochankach? "Jak ci nie wstyd"