Anna i Grzegorz Bardowscy byli bohaterami drugiej edycji randkowego show TVP "Rolnik szuka żony". Aż trudno uwierzyć, że od tamtej chwili minęło już ponad dziewięć lat. Para momentalnie wpadła sobie w oko i do dziś jest żywym dowodem na to, że w telewizji też można znaleźć szczęście. Małżeństwo doczekało się dwójki dzieci - syna Jana i córki Liwii. Ich losy wciąż są chętnie śledzone przez internautów - profil Anny śledzi ponad 315 tys. obserwujących. Niedawno zorganizowała Q&A, podczas którego odpowiedziała na kilka pytań widzów.
Anna Bardowska dość szeroko rozwija swoja obecność w sieci. Nie da się zaprzeczyć, że para dobrze wykorzystała swoje pięć minut po programie i dziś należy do grona prężnie działających polskich influencerów. Ten wciąż mało tradycyjny model pracy budzi jednak wątpliwość u niektórych obserwatorów, czemu dali upust w Q&A Bardowskiej. "Czy kiedykolwiek pracowałaś?" - czytamy. Odpowiedź Anny była krótka i na temat. "Od 19. roku życia ciągle pracuję" - przyznała. Bardowska została także zapytana o swoje wykształcenie. Jesteście ciekawi? Wejdźcie do naszej galerii u góry strony.
Widzowie "Rolnik szuka żony" wciąż ochoczo śledzą życie prywatne Bardowskich. Dużym zainteresowaniem cieszą się materiały z ich dwójką dzieci. Niedawno jednak Anna postanowiła dodać nieco przewrotny wpis, w którym pokazała, jak to ona wygląda, kiedy była jeszcze maluchem. "To był rok 1996. Przeglądamy z mamą albumy i natrafiłam na to zdjęcie. Czy tylko ja widzę podobieństwo z Liwcią?" - napisała Bardowska. Widzowie momentalnie przyznali influencerce rację, zauważając uderzające podobieństwo do jej córki Liwii. "Już jakiś czas temu patrząc na Jasia, mówiłam, że to cały tata, ale patrząc na Liwię, widziałam raczej mamę. W szoku jestem, że miałaś takie jasne włosy", "Ale czad! Zawsze zastanawiałam się, do kogo Liwcia jest podobna, a tu masz - cała mamusia" - czytaliśmy.