Widzowie z pewnością przebierają już nogami, bowiem na jesieni będę mieli okazję oglądać 11. odsłonę popularnego show "Rolnik szuka żony". Tymczasem w minione święta wielkanocne został wyemitowany zerowy odciek programu, w którym poznaliśmy dziesięcioro potencjalnych uczestników. Do programu zakwalifikuje się jedynie szczęśliwa piątka. Beata to jedna z kobiet, która postanowiła poszukać szczęścia w miłości w telewizji. Jest sadowniczką, a oprócz tego pracuje jako fizjoterapeutka. Jak sama mówi, ma wiele pasji i uwielbia żartować. Kobieta może pochwalić się okazałym gospodarstwem.
Na co dzień Beata prowadzi gospodarstwo sadownicze. W obowiązkach pomagają jej rodzice. Rolniczka uwielbia pracę w sadzie i nie wyobraża sobie funkcjonowania bez zadbanych i wychuchanych owocowych ogrodów. - Nasze gospodarstwo jest dosyć specyficzne, dlatego że znajduje się na terenie dużego miasta. I to dosłownie w granicach miasta. W sadzie mamy wszystkie drzewa owocowe: morele, gruszki, śliwki, brzoskwinie, a najwięcej jabłek. To jest nasza główna produkcja - mówiła w programie. Gospodarstwo Beaty znajduje się na obrzeżach miasta w Wielkopolsce. Budynek zachowany jest raczej w starym budownictwie, jednak z zewnątrz jest odświeżony i otynkowany na jasnobeżowy kolor. Warto zauważyć, że dom jest dość sporych rozmiarów i z pewnością znajdują się w nim liczne pokoje. Z tych, które mogliśmy zobaczyć w programie, wynika, że pomieszczenia urządzone są przytulnie. Nie brakuje w nich różnorodnych kolorów, a także dopasowanych dodatków. Dookoła domu rozciąga się natomiast okazały zielony teren oraz zadbany ogródek. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.
Beata ma jasno określone oczekiwania, jeśli chodzi o mężczyzn. Przede wszystkim chciałaby stworzyć związek partnerski i dobrze dogadywać się z drugą połówką. Zależy jej na tym, aby partner był błyskotliwy i inteligentny. - Nie chciałabym, aby partner próbował ograniczać moją wolność. Ale też nie wyobrażam sobie tego w drugą stronę. Nigdy nie byłam w żadnej dłuższej relacji. Były spotkania, próby, ale nigdy to się nie udawało. Na pewno na co dzień brakuje mi towarzystwa. Nawet te najfajniejsze chwile dobrze przeżywać z kimś razem. Chciałabym mieć z kim wyjść do kina, do teatru, ale też po prostu razem pobyć w leniwe niedzielne popołudnia - zdradziła w zerowym odcinku. Myślicie, że znajdzie szczęście w programie? ZOBACZ TEŻ: "Rolnik szuka żony". Najpierw Dorota, potem Waldemar. Zamieścili niepokojące wpisy.