• Link został skopiowany

Zwolniona z TVP prezenterka grzmi na Instagramie. "Gratuluję dobrego samopoczucia kolegom, którzy przyszli po nas"

Agnieszka Oszczyk była jedną z gwiazd TVP. Prowadziła m.in. program "Czym żyje świat" w TVP Polonia. W mediach społecznościowych opowiedziała o swoim zwolnieniu.
Zwolniona z TVP prezenterka grzmi na Instagramie. 'Gratuluję dobrego samopoczucia kolegom, którzy przyszli po nas'
Agnieszka Oszczyk ostro o zmianach w TVP fot. https://www.facebook.com/agnieszka.oszczyk.5

W Telewizji Polskiej od grudnia ubiegłego roku przeprowadzana jest rewolucja. Nowa władza już w październiku, po wygranych wyborach, zapowiedziała odpolitycznienie publicznego nadawcy. Na pierwszy ogień poszły serwisy informacyjne. "Wiadomości" zastąpiono programem "19.30", Danuta Holecka sama zrezygnowała z pracy, jeszcze zanim została zwolniona, a następnie przyszedł czas na programy rozrywkowe. Dla przykładu - z "Pytania na śniadanie" zwolniono wszystkie twarze programu. Łącznie z pracującą w TVP od lat legendą - Tomaszem Kammelem.

Zobacz wideo Czy Michał Piróg przyjąłby propozycję z TVP? "Brałbym pod uwagę"

Prezenterka TVP opowiedziała o zwolnieniu z TVP. "Wszystkim powiedziano: idźcie do domu"

Agnieszka Oszczyk przez dwadzieścia lat była prezenterką Telewizji Polskiej. Prowadziła m.in. program "Czym żyje świat" w TVP Polonia, zdjęty z anteny "Alarm" czy "Świat nie jest taki zły" w TVP Gdańsk. Teraz, gdy została zwolniona, postanowiła poświęcić więcej czasu na media społecznościowe. Z tej okazji zorganizowała na swoim Facebooku i Instagramie live'a, w którym odpowiadała na pytania fanów. Nie ominęła również tematów związanych z rewolucją w TVP. Opowiedziała m.in. o tym, w jaki sposób straciła pracę.

Doskonale pamiętam ten dzień, w którym prowadząc serwis informacyjny, siedząc w studiu i rozmawiając na Skype z gościem, usłyszałam w słuchawce głos realizatora wizji, który powiedział jedno krótkie zdanie: Dokończ serwis, ale nie ma nas już na antenie. Nie bardzo wiedziałam, co on ma na myśli

- opowiadała.

Prezenterka dodała również, że "to się w Polsce jeszcze nie wydarzyło", po czym szybko poprawiła się, dodając: "O przepraszam, wydarzyło się. Internauci porównali tę sytuację do czasów, kiedy pewnego poranka dzieci czekając na 'Teleranek', zobaczyły generała Jaruzelskiego".

Widzowie zostali pozbawieni swojego prawa do informacji, zagwarantowanego konstytucją i to nie na chwilę, nie z powodu awarii, nie na kilka godzin, ale na wiele dni

- podsumowała.

Prezenterka TVP o nowych dziennikarzach stacji. Nie gryzła się w język. "Gratuluję dobrego samopoczucia" 

Jak wiadomo, na miejsce zwolnionych dziennikarzy i prezenterów, przyszło wielu nowych. Często nowych-starych, którzy pracowali w TVP latami, jednakże zostali wymienieni, gdy PiS obejmował rządy - sytuacja analogiczna. Agnieszka Oszczyk nie gryzła się jednak w język, mówiąc o swoich kolegach z branży.

Kto teraz włączy sobie jakikolwiek program w TVP, zobaczy, co się zmieniło. Nie mnie jest oceniać jakość, zawartość merytoryczną, profesjonalizm lub jego brak. 99 proc. prezenterów zostało odsuniętych od programów TVP. Te programy po prostu zniknęły. (...) Gdy po kilkunastu dniach zaczęły wracać, to prowadzili je już inni ludzie, ludzie zatrudnieni przez nowe władze TVP. (...) Ja naprawdę serdecznie gratuluję tym koleżankom i kolegom, którzy przyszli potem, usiedli na naszych miejscach i udają, że nic się nie stało, że jest ok. Gratuluję dobrego samopoczucia

- mówiła prezenterka.

Gwiazda TVP dostała również pytania, "co dalej". Wielu komentujących sugerowało, że czeka na nią Telewizja Republika. To, jak będzie jednak wyglądać przyszłość Agnieszki Oszczyk nie jest jeszcze pewne, bo z jednej strony... wciąż jest pracownikiem TVP. Z drugiej zaś nie może wykonywać swoich obowiązków. Przyznała także, że jest to sytuacja niezrozumiana, szczególnie, że w TVP zostali... wydawcy. A to oznacza, że zmienieni zostali jedynie prezenterzy. Czy zasugerowała tym samym, że zmiany są jedynie połowiczne? Dziennikarka podkreśliła, że jej przyszłość w mediach jest nieznana.

Ja jestem cały czas pracownikiem Telewizji Polskiej. Z tego co wiem, to większość osób jest w takiej sytuacji, że te umowy nie zostały porozwiązywane, ale zostaliśmy 'odsunięci od pełnienia swoich obowiązków'. Toczy się w tej chwili spór prawny o to, czy te wszystkie zmiany zostały zrobione legalnie. Myślę, że to sądy będą rozstrzygać, ja mimo tego całego zamieszania wierzę, że w jakiś sposób zostanie to rozstrzygnięte. Natomiast jest to nadal niezrozumiana sytuacja. (...) Nikt się z nami nie spotkał, nikt nie poinformował ani mnie, ani innych prezenterów prowadzących serwisy, dlaczego, skąd taka decyzja wobec nas, skoro nawet wydawcy, osoby, które wkładały kontent, nadal pracują. (...) Ja daję sobie jeszcze czas. Jakieś tam propozycje być może by były lub już są, ale ja sobie daję czas przede wszystkim na zadbanie o swoje zdrowie, to jest dla mnie priorytet i zapytanie samej siebie: jak ja chcę się dalej realizować? Czy będę dalej w mediach - tego nie wiem. Zobaczymy. Czas pokaże

- przyznała.

Więcej o: