Program "Królowa przetrwania" niedawno się rozpoczął, a już zdążył wylądować na kilku nagłówkach. Przypominamy, że w nowym formacie TVN-u obserwujemy zmagania wybranych celebrytek w dżungli. Jedną z uczestniczek jest Aneta Glam, która w trzecim odcinku opowiedziała o swoich latach dojrzewania. Jak się okazało, mieszkanka Florydy żyła w skromnych warunkach, a w jej rodzinnym domu raczej się nie przelewało.
Jeszcze w 2022 roku bohaterka "Żon Miami" w rozmowie z portalem cozatydzien.tvn.pl ujawniła, że wychowywała się w województwie opolskim, a przez kilka lat mieszkała z dziadkami we wsi, w okolicach Brzegu. Na łamach "Królowej przetrwania" zdradziła, że czasy PRL-u w Polsce dały jej w kość. - Wychowałam się w bardzo trudnych i skromnych warunkach. Tato zostawił mnie jak miałam 11 lat, mama musiała wychowywać mnie sama, była pielęgniarka. Wychowałam się w takich czasach w Polsce, w których brakowało wszystkiego. Mięso było na talony, cukier był na talony, mąka była na talony - wylicza Aneta Glam.
Aneta Glam przyznała, że to trudne warunki za młodu nauczyły ją, jak dziś radzić sobie w dorosłych życiu. Dzięki tym doświadczeniom czuje się dziś niezłomna. - To (kupowanie produktów na talony - red.) jest takie trudne to wyobrażenia przez młode pokolenie, które urodziło się z telefonem komórkowym w rękach. To mnie nauczyło przetrwania - powiedziała. Glam pierwszą ofertę pracy za granicą dostała jako pełnoletnia osoba. Choć nie znała obcego języka i bała się nieznanego, postanowiła podjąć ryzyko i wyjechać z kraju. - Jak miałam 18 lat, dostałam paszport i propozycję pracy za dobre pieniądze (...) Rzuciłam się na głęboką wodę - wspomina. Za granicą zrozumiała, że świat stoi przed nią otworem. - Byłam wychowana tak, że najważniejsze dla kobiety to jest znaleźć dobrego męża, mieć dzieci i umieć gotowy. Zobaczyłam, że nie tylko małżeństwo jest w życiu ważne, że są inne możliwości dla kobiety - wspomina Aneta Glam.