Marta Paszkin i Paweł Bodzianny są razem dzięki udziałowi w siódmej edycji programu "Rolnik szuka żony". W ubiegłym roku para doczekała się pierwszej wspólnej pociechy, syna Adama. Kilka miesięcy temu, niedługo po ślubie kościelnym, zakochani przekazali kolejną radosną nowinę. Uczestnicy poinformowali fanów, że tym razem spodziewają się córki. Dziewczynka jest już na świecie. Dumni rodzice pochwalili się zdjęciem noworodka w mediach społecznościowych. Zdradzili też długo ukrywane imię latorośli.
Marta Paszkin zgromadziła na swoim instagramowym profilu już ponad 120 tysięcy obserwujących. Uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" chętnie dzieliła się ciążowymi kadrami. Ukochana Pawła zdradziła nawet termin porodu. Do końca utrzymywała jednak w tajemnicy imię dziewczynki. Ciekawość internautów została jednak zaspokojona.
Teraz dumni rodzice poinformowali za pośrednictwem mediów społecznościowych, że właśnie powitali na świecie trzecią pociechę. Zdradził także, jakie imię otrzymała. Fanom bardzo przypadło do gustu. "Dzisiaj powtórzył się najpiękniejszy moment w moim życiu i Gracja jest już z nami. Poród przebiegł ekspresowo i bez komplikacji - to chyba nagroda za ten czas oczekiwania. Pozdrawiamy Was i dziękujemy za kibicowanie, a personelowi za pomoc i opiekę" - napisał Bodzianny. Ten sam wpis znalazł się też na Instagramie Paszkin.
Marta i Paweł pojawili się w specjalnym, świątecznym odcinku programu "Rolnik szuka żony". Zakochani opowiedzieli o zmianach w swoim życiu, powiększeniu rodziny oraz wspominali udział w programie. Internauci zwrócili szczególną uwagę na słowa Bodziannego. Zarzucili mu, że nie zalicza córki żony z poprzedniego związku do rodziny. "Bardzo ich lubię, ale przykre było to, jak Paweł wymieniał swoją rodzinę: Martę, synka, czeka teraz na córkę, ale o Stefanii nic nie wspomniał. Dwukrotnie tak zrobił. Było to mega słabe! Rozumiem ze dziewczynka ma swojego tatę, ale powinien ją uwzględnić", "Przykre jest to, że Paweł mówi tylko o Adasiu, Stefania zawsze jest pomijana... nie jest to pierwszy raz" - grzmieli w komentarzach. Marta bardzo szybko zareagowała na zarzuty. "Mówił (Paweł - przyp. red), że tworzy zgrany team ze Stefanią i mają dobre relacje. Potwierdzam. Nigdy nie wchodził w buty jej taty, bo ona ma tatę i to bardzo zaangażowanego w wychowywanie jej" - odpisała krytykującym.