Finał jubileuszowej edycji programu "Rolnik szuka żony" jest już za nami. Dziesiąta odsłona show przejdzie do historii jako jedna z bardziej kontrowersyjnych. Wszystko za sprawą wielu niedomówień i licznych zwrotów akcji, jak chociażby sytuacja wokół Waldemara. W finałowym odcinku okazało się, że związek Sary i Artura nie przetrwał próby czasu, a para rozstała się w niejasnych okolicznościach. Obok Sary o serce rolnika walczyły także Aleksandra i Blanka. Ta druga odsłoniła nieco kulis dotyczących uczestnictwa.
Blanka opublikowała wpis na Instagramie, w którym podsumowała przygodę z telewizyjnym formatem. Zdradziła przy okazji, że decyzja o wzięciu udziału była spontaniczna. "Nadal utrzymuję stwierdzenie, że nigdy nie sądziłam, że coś pchnie mnie do napisania listu i wzięcia udziału w programie. Poziomem szaleństwa chyba nawet siebie już zaskoczyłam. Była to dla mnie niesamowita lekcja, przede wszystkim o samej sobie. Przekonałam się o tym, jak potrafię sobie radzić ze stresem, nowymi sytuacjami i doświadczeniami" - napisała na Instagramie. Blanka przyznała, że ani trochę nie żałuje wzięcia udziału w matrymonialnym show. "Niczego nie żałuję, bo wygrałam więcej, niż mogłam chcieć, a koniec przygody w 'Rolnik szuka żony' był tylko pięknym początkiem czegoś nowego. Dziękuję za tak pozytywny odbiór, ogrom pozytywnych wiadomości, komentarzy, ciepłych słów" - podsumowała uczestniczka. Jej wyznanie spotkało się z licznymi pytaniami internautów o to, czy związała się z rolnikiem. "Jesteś z Arturem?", "Opis i zdjęcia nie są jednoznaczne" - czytamy w komentarzach na profilu Blanki. Ta jednak pozostawiła komentarze bez odpowiedzi. Myślicie, że coś jest na rzeczy?
Artur od samego początku programu budził spore zainteresowanie wśród kobiet. Młody i przystojny rolnik nie otrzymał kilku liścików, a cały wór, w którym znajdowały się również prezenty od potencjalnych kandydatek. Finalnie na gospodarstwo zaprosił Aleksandrę, Blankę i Sarę. Mężczyzna nie ukrywał, że z pierwszą i ostatnią złapał najlepszy kontakt. Mógł z nimi szczerze porozmawiać. Z kolei z Blanką łączyło go podobne poczucie humoru, które - jak się okazało - nie wystarczyło. W związku z tym podziękował kandydatce za udział i odesłał ją do domu.