W niedzielę 31 grudnia na antenie Telewizji Republika pojawił się satyryk i publicysta Jan Pietrzak. W trakcie programu z jego ust padły skandaliczne słowa. - Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy (...) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata. Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają, czyli nielegalni są Niemcy - mówił. W poniedziałek 1 stycznia minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował na platformie X (dawniej Twitter), że poprosił prokuratora krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka, a także o wszczęcie śledztwa. We wtorek 2 stycznia do zaistniałej sytuacji odniosła się TV Republika. - Ukarać za słowa satyryka. Telewizja Republika na celowniku rządzących - usłyszeliśmy w zapowiedzi głównego programu informacyjnego.
Jakiś czas temu Danuta Holecka zadebiutowała w roli prowadzącej serwisu informacyjnego emitowanego na kanale TV Republika. We wtorkowy wieczór również ona prowadziła program. Na samym początku nie obyło się bez nawiązania do skandalicznych słów Jana Pietrzaka. Jak się okazuje, stacja odebrała to jako atak. "Pretekst do walki z TV Republika" - napisano na pasku.
Nie milkną echa po słowach Jana Pietrzaka na naszej antenie. Satyryk wyraził ostrą opinię na temat Niemiec. W jego ocenie to Niemcy właśnie, prowadząc politykę otwartych drzwi, doprowadziły do zalewu Europy przez nielegalnych imigrantów. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar polecił wszczęcie śledztwa przez prokuraturę krajową. Jan Pietrzak zapewnia, że jego wypowiedź miała na celu jedynie krytykę niemieckiej polityki. Jednak prokuratura wszczyna śledztwo i wszystko wskazuje na to, że słowa Jana Pietrzaka są tylko pretekstem do ataku na Telewizję Republika - powiedziała Holecka we wprowadzeniu.
W dalszej części materiału odwołano się do wypowiedzi Tadeusza Kowalskiego, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który w TVN 24 stwierdził, że za te słowa ukarać trzeba nadawcę, bo to on odpowiada za emitowane treści. Później usłyszeliśmy rozbrajające słowa redaktora naczelnego TV Republika. "Skąd my mamy wiedzieć, kto co powie na żywo?" - rozważał Tomasz Sakiewicz. O komentarz została również poproszona członkini rady mediów narodowych. "Te działania mają zmierzać do tego, by Telewizję Republika jakoś ukarać. To jest skandaliczne działanie, które pokazuje naturę tej władzy" - odparła Joanna Lichocka. Konkluzją całości było stwierdzenie, jakoby nowa władza dążyła do tego, by Telewizja Republika zaprzestała nadawanie. "Zwolennicy Donalda Tuska domagają się również odebrania koncesji TV Republika" - podsumował pracownik odpowiedzialny za materiał. Po zdjęcia dotyczące tematu zapraszamy do naszej galerii w górnej części artykułu.