Od październikowych wyborów coraz więcej mówi się zmianach, które mają nadejść w Telewizji Polskiej. Część z nich dotyczy pracowników publicznego nadawcy, zwłaszcza tych, którzy przez lata nie mieli problemów z otwartym wychwalaniem PiS-u. Zalicza się do nich m.in. szefowa "Wiadomości" Danuta Holecka, która już niebawem pożegna się z tym stanowiskiem. Pracownica TVP, która prowadziła 5 grudnia wydanie publicystycznego programu TVP Info "Minęła dwudziesta", odniosła się w nim do ostatnich komentarzy na swój temat.
Do wtorkowego wydania "Minęła dwudziesta" zaproszono m.in. posła PiS Dariusza Stefaniuka oraz Piotra Borysa z PO. Jednym z tematów, który omawiano w programie, była szykująca się w TVP rewolucja, którą na pasku podpisano jako "Zamach koalicji Tuska na polskie media". Stefaniuk był bardzo ciekawy komentarza Borysa w tej kwestii i postanowił zapytać posła PO o opinię na temat Danuty Holeckiej. Nie zważając zresztą na fakt, że prowadząca siedzi obok niego w studiu. - Czy uważa pan, że pani redaktor Holecka jest obiektywną dziennikarką, czy jest funkcjonariuszką partyjną? - zagadnął Borysa. Pracownica TVP nie odmówiła sobie komentarza do tego pytania. - Pani redaktor Holecka jest na tapecie przez ostatnie trzy tygodnie. Proszę sobie nie żałować, ja wytrzymam - skomentowała ironicznie. Poseł PO faktycznie sobie nie żałował, stwierdzając, że podobnie jak Graczak, Kłeczek i Rachoń, jest "przebrana za dziennikarkę". - Wszystko za siedem mld złotych, które mogły oddłużyć polskie szpitale - skomentował. To już zirytowało Holecką.
Proszę nie obrażać kolegów, w jakim świetle pan mnie stawia? - odpowiedziała Borysowi.
Piotr Borys kontynuował wypowiedź, mówiąc, że był wielokrotnie przerażony, widząc, co Danuta Holecka czyta z pasków TVP. Dodał także, że Telewizja Publiczna nie była obiektywna, przez lata usiłując uderzać wyłącznie w Donalda Tuska. Prowadząca postanowiła ukrócić dyskusję, zaznaczając, że nie zgadza się z krytyką innych pracowników Woronicza. - Nie mogę pozwolić na obrażanie moich kolegów i bronię moich kolegów, bo robią dobrą robotę. Różnimy się tym, że my nie obrażamy. Ja nie mogę pozwolić na obrażanie moich kolegów - podsumowała.