"Koło fortuny" to kultowy teleturniej, który zadebiutował w 1992 roku. Wówczas prowadził go także jeden z pomysłodawców, Wojciech Pijanowski razem z Magdą Masny. Po latach program powrócił na antenę TVP. Od 2017 do 2019 roku prowadził go Rafał Brzozowski razem z Izabellą Krzan. Po dwóch latach zastąpił go Norbi, który jest gospodarzem teleturnieju do dziś. W jednym z ostatnich odcinków doszło do zabawnej wpadki.
W 1612. odcinku uczestnik miał odgadnąć hasło z kategorii "odgłosy natury". Składało się ono z czterech wyrazów. Po tym, jak zostało jedynie pięć nieodsłoniętych liter, pan Marcin postanowił zaryzykować i próbował je odgadnąć. Sam jednak nie był przekonany do udzielonej odpowiedzi.
Parskanie kuny na wsi - wypalił.
Hasło okazało się błędne. Takiej odpowiedzi nie spodziewała się raczej Izabella Krzan, która zrobiła zrezygnowaną minę i klasnęła w dłonie. Hasło odgadła inna uczestniczka. - Parskanie koni na wsi - powiedziała, a rozwiązanie zagadki było prawidłowe.
Pan Marcin wykazał się dużym dystansem do siebie. Nie mógł powstrzymać się od śmiechu. - Jakiej kuny, wiedziałem, że coś palnę... - mówił. - Ja wiedziałem, że coś dam takiego. Wtórował mu Norbi. - Powiem, że rozśmieszyłeś mnie i pewnie wszystkich dookoła - wtrącił. - Ja sam siebie też - mówił uczestnik. - To jest świetne no, czemu nie! Kuna jest też przesympatycznym zwierzęciem i na pewno też chętnie parsknie - podsumował prowadzący.
Jakiś czas temu Norbi był gościem programu "WojewódzkiKędzierski". Tam zdradził, jak podchodzi do pracy u publicznego nadawcy: - Popatrzmy w ten sposób, jest casting, wygrywasz go i robisz. Po prostu traktuję to w ten sposób. Dzisiaj tam jestem, jutro może mnie nie być (...) Nie jest to sytuacja marzeń i nie jest to moja bajka - powiedział. Zabrał też głos w sprawie zarobków. - Pracuję dla TVP, nie dla firmy zewnętrznej. (...) Nieźle płacą - ujawnił.