Gdy jakiś czas temu spotkaliśmy Elżbietę Romanowską na ramówce jesiennej Polsatu, zasugerowała, że nową edycję programu "Nasz nowy dom" może spotkać więcej rewolucji niż tylko ona w roli następczyni Katarzyny Dowbor. Czy jakaś rodzina tym razem usłyszy, że ekipa programu nie wyremontuje ich domu? - pytaliśmy. Nowa gospodyni nie zaprzeczyła. - Do tej pory tak się wydarzało, że ten dom był remontowany zawsze, natomiast kiedyś musi być ten pierwszy raz (że nie - przyp.red). Może być tak, że przyjedziemy, zobaczymy i nagle się okaże, że naprawdę ten dom jest nie do uratowania. Albo przynajmniej my w ciągu pięciu dni nie jesteśmy w stanie tego zrobić. To nie jest takie do końca pewne, że jak już jedziemy, to już na 100 procent, jak się widzimy, jest remont. Tak do końca nie jest - tłumaczyła Plotkowi Elżbieta Romanowska. Katarzyna Dowbor, która prowadziła "Nasz nowy dom" przez dziesięć lat sobie tego nie wyobraża. Za jej czasów byłoby to nie do pomyślenia.
Gdy program "Nasz nowy dom" prowadziła Katarzyna Dowbor, moment, w którym mówi: "Wyremontujemy wasz dom" traktowany był pro forma. Według byłej prowadzącej, nie można pozwolić sobie na zostawienie ludzi bez pomocy w sytuacji, gdy pokazujemy przed kamerą ich dramat. W takiej sytuacji można w jej opinii mówić spokojnie o żerowaniu na ich tragedii, tylko na potrzeby show. Jeśli słowa Romanowskiej się sprawdzą i jakaś rodzina usłyszy, że prowadząca z ekipą nie podejmą się remontu, Dowbor będzie mocno zaskoczona.
Ja sobie tego nie wyobrażam. Nigdy w życiu bym się na coś takiego nie zgodziła. My do tych ludzi przychodziliśmy, bo oni w coś wierzyli, ufali, że przychodziliśmy do nich po to, żeby pomóc. Nie można takich ludzi zostawić z taką informacją. Jest to dla mnie sytuacja absolutnie niewyobrażalna. Nie zrobiłabym czegoś takiego nigdy. Tu można mówić o wykorzystaniu czyjegoś dramatu i czyjejś historii, bólu i tragedii - oceniła w rozmowie z Plotkiem Katarzyna Dowbor.
Katarzyna Dowbor tuż po swoim zwolnieniu z Polsatu mówiła, że z nią czy bez niej program "Nasz nowy dom" powinien być kontynuowany i apelowała do widzów, by dali szansę jej następczyni. Elżbieta Romanowska niedawno w rozmowie z Plotkiem odpowiedziała na te słowa i stwierdziła, że jest wdzięczna Katarzynie Dowbor. - To bardzo miłe. Jestem podobnego zdania. Tak naprawdę nieważne, czy to będę ja. Jak nie ja, to byłby to rzeczywiście ktoś inny. Fajnie, jakbyśmy się skupiali na tym, co jest sednem tego programu, czyli pomoc drugiemu człowiekowi. To jest to, co jest w tym programie najważniejsze i co było najważniejsze przez ostatnie lata - mówiła Plotkowi Romanowska.