Choć Katarzyna Dowbor pożegnała się z Polsatem w maju, temat jej zwolnienia z programu "Nasz nowy dom" ciągle wraca. Teraz prezenterka poruszyła go ostatnio w audycji "Sobota z Odetą" w Radiu Złote Przeboje. Była gospodyni jednego z najpopularniejszych programów telewizyjnych uważa, że musiała pożegnać się z pracą ze względu na swój wiek, który rzekomo miał wpływać negatywnie na pracę produkcji. W rozmowie z dziennikarką Dowbor podała szereg argumentów na zaprzeczenie tej tezy.
Katarzyna Dowbor skończyła w marcu 64 lata. Nie zamierza rezygnować z pracy. Niedawno dołączyła do Canal+. Poprowadzi w nim program, w którym podejmie się metamorfozy własnego domu. Mówi, że teraz ważne są dla nich media społecznościowe, w których może pokazywać swoje aktywności, przeczące temu, że nie jest już tak sprawna jak dziesięć lat temu, gdy zaczynała pracę przy "Nasz nowy dom". - To nie jest czas na emeryturę i dlatego w mediach społecznościowych, w których jestem dosyć aktywna, myślę, że trzeba walczyć o to, że starsze panie też mogą (być aktywne i pracować - przyp.red). Ja się dopiero rozkręcam - to jest takie moje ulubione hasło - wyznała Dowbor w programie radiowym Odety Moro.
Pokazałam, że kiedy sugerowano, że spowalniałam pociąg, którym jechał mój program, cały czas jeżdżę na nartach, jeżdżę konno, jestem bardzo aktywna w takich pracach fizycznych. Mam duży dom, ogród, wszystko robię sama. Myślę, że to jest też sposób pokazania moim rówieśnicom czy dziewczynom może trochę młodszym, może trochę starszym, że wiek to tylko liczba. Wszystko mi wypada, wszystko mogę, robię to, co chcę. Wszystko mogę, a nic nie muszę. Dzieci odchowane, dom już jest, więc teraz mogę więcej - podsumowała w Radiu Złote Przeboje Katarzyna Dowbor.
Jakiś czas temu Katarzyna Dowbor w rozmowie z Plotkiem zwróciła uwagę na zmianę obyczajów, jakie nastąpiły w telewizji. - Nie wywołuję skandali. Nie zostałam odsunięta tak jak parę koleżanek, które swego czasu się skompromitowały i przyniosły wstyd jakiemuś programowi czy gdzieś je tam złapano, bo złamały przepisy czy jeździły bez prawa jazdy. Gdyby mnie zwolniono za jakąś aferę, to bym to zrozumiała. A wokół mnie nie było żadnego skandalu. Nikogo nie obraziłam, z nikim nie weszłam w konflikt. Kiedyś, gdy nie było do kogoś merytorycznych zastrzeżeń, a do mnie nie było, to zwalniano za skandale. Jak widać jest zmiana obyczajów - mówiła nam Katarzyna Dowbor.