"Diabelnie boskie" to program, który zastąpił na antenie TTV kontrowersyjne "Królowe życia". Jedną z bohaterek show jest Alex Morzyńska. Celebrytka chętnie pokazuje swoje luksusowe życie, ale nie tylko. Na antenie opowiedziała także o walce z nowotworem. W rozmowie z serwisem Party.pl zdradziła, dlaczego zdecydowała się na to wyznanie.
Alex Morzyńska jest nie tylko gwiazdą "Diabelnie boskich". Na co dzień prężnie działa także na Instagramie. Poza tym udziela korepetycji z języka angielskiego, a także pracuje jako asystentka zakupowa. Wydawałoby się, że jej życie wygląda beztrosko. Celebrytka w przeszłości musiała zmierzyć się jednak z nowotworem. W rozmowie z portalem Party.pl wyznała, dlaczego zdecydowała się opowiedzieć przed kamerami o walce z chorobą. Influencerka przyznała, że nie miała zamiaru dzielić się wyłącznie dobrymi momentami. Chciała pokazać, jak naprawdę wygląda jej życie.
Ja nie chcę być pajacem przed kamerą, ja nie chcę ciągle uśmiechać się i śmiać się ze wszystkiego, robić z siebie idiotki. Ja jestem tam sobą, więc była ciężka sytuacja i ją pokazałam, u mnie nie jest ciągle wesoło - powiedziała Morzyńska.
Gwiazda TTV zdradziła też, że jej celem była przede wszystkim pomoc osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji. Chciała też zachęcić do regularnych badań profilaktycznych.
W jednym z odcinków "Diabelnie boskich" Alex Morzyńska buszowała po salonie sukni ślubnych. Celebrytka znalazła wymarzoną kreację i postanowiła ją zarezerwować. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż celebrytka nie ma jeszcze nawet narzeczonego. Influencerka zasugerowała się jednak wróżbą numerolożki, która przepowiedziała jej rychłe wesele. "Nie dajemy jej nikomu innemu, żeby też wiecie, inni nie nosili mojej sukienki" - powiedziała do ekspedientek podekscytowana gwiazda TTV.