Robert, bliżej znany widzom "Chłopaków do wzięcia" jako Tancerz, od kilku miesięcy drze koty z żoną, Zuzanną. Jego wybrankę mieliśmy okazję poznać podczas emisji programu. Przez jakiś czas kobieta występowała w odcinkach razem z ukochanym. W marcu jednak pojawiły się pierwsze doniesienia o rozstaniu, a potem obie strony potwierdziły smutną wiadomość w internecie. Na tym jednak nie koniec. Rozgoryczony Tancerz opublikował nagrania w mediach społecznościowych, na których otwarcie krytykował Zuzannę, nie gryząc się w język. Okazuje się jednak, że mocno przeżywa rozstanie.
Tancerz i Zuzanna pobrali się na oczach telewidzów. Wkrótce jednak zaczęli żyć na odległość. Żona bohatera pracuje bowiem za granicą. Dzięki temu, w przeciwieństwie do wielu innych uczestników, mogli sobie pozwolić nawet na wakacyjne wyjazdy. Praca jednak po jakimś czasie poróżniła małżonków. W zapowiedzi nowych odcinków programu okazało się, że Tancerz ostatecznie pożegnał się z żoną. Na nagraniu widać, jak bohater segreguje rzeczy w domu, pakując ubrania należące do Zuzanny.
Pokłóciliśmy się z Zuzią, powiedziała, że się rozstajemy. Sama podjęła decyzję. Nie mamy kontaktu, zablokowała mój numer. Poszło o to, że ja nie chcę jechać do Niemiec, a teściowa gada 'jedź, jedź, bo będzie dobry byt', a po co ja tam pojadę? Ja mam stałą pracę tu. Zarzuty są, że mam złe pieniądze. Jakie mam, takie mam - powiedział Tancerz.
Dodał także, że on również ze swoich zarobków poczynił pewne wydatki i wkład w małżeńskie życie. Nie obyło się jednak bez drobnych uszczypliwości w kierunku żony. "Przecież kupiłem jej auto, cieszyła się. Robiła prawo jazdy, też nie zdała. Taka mądra była. Po to jej kupiłem, żeby do pracy dojeżdżała. Chciałem jej załatwić pracę w Sanoku, to nie, najważniejsze było, by jechać za granicę". "No to trudno, wybrała sobie. Jak sobie pościeli, tak się wyśpi" - dodał. Wygląda na to, że Tancerz nie zamierza dłużej walczyć o rodzinę.