"Mam talent!" to popularne telewizyjne show emitowane w różnych zakątkach świata. Program ma na celu wyłapywanie uzdolnionych ludzi. 16 sezon "Britain's got talent", czyli brytyjskiej wersji "Mam talent!", trwa w najlepsze. Tym razem w edycji nie brakuje szalonych uczestników i nietypowych pokazów. Ostatnio pisaliśmy o tym, jak jedna z osób występujących podpaliła się na scenie. Tym razem wracamy z kolejnymi rewelacjami. Na brytyjskiej scenie "Mam talent!" doszło do groźnego wypadku.
Wielki finał brytyjskiej wersji "Mam talent!" został zaplanowany na 4 czerwca. Obecnie rozgrywają się półfinały, których jest łącznie pięć. W poniedziałek 29 maja mieliśmy okazję zobaczyć pierwszy z nich. O wymarzony awans walczyli m.in. tancerz Musa Motha oraz wokalistka Amy Lou. Pojawił się także zespół taneczny o nazwie Diversity. Panowie zwyciężyli trzecią edycję programu.
W trakcie tańczenia do słynnego utworu Sister Sledge zatytułowanego "We Are Family" doszło do nieprzyjemnego incydentu. Gdy zespół był już prawie na samym końcu układu, na scenę niespodziewanie wbiegli prowadzący - Ant McPartlin oraz Declan Donnellly. Pierwszy z nich niefortunnie się poślizgnął i na oczach milionów zaliczył bolesny upadek na plecy. Leżącemu mężczyźnie na pomoc ruszyli panowie z zespołu. Choć sytuacja wyglądała bardzo groźne, to prowadzący postanowił obrócić wpadkę w żart. "Myślałem, że w tym czasie popuściłem w spodnie. Ale nic się nie stało, możemy kontynuować" - powiedział.
Alesha Dixon zaraz po zajściu poprosiła o puszczenie upadku prowadzącego ponownie, za to w zwolnionym tempie. "Składam zażalenie. Podłoga była bardzo śliska" - skwitowała. Za to kolega po fachu dodał od siebie słuszną sugestię. "Lepiej weź prawnika" - zażartował Dec. Nagranie upadku niemalże od razu trafiło do sieci. Internauci podzielili się na dwie grupy. Jedni z poczuciem humoru komentowali wpadkę, z kolei drudzy zamartwiali się o stan zdrowia prowadzącego. Jak podaje portal interia.muzyka.pl, produkcja programu postanowiła uspokoić tę grupę i opublikowała krótkie oświadczenie. "Nie musicie się martwić. Z Antem wszystko jest w porządku" - napisano.
W jednym z odcinków brytyjskiej edycji "Mam talent!" wystąpił komik. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mężczyzna zadebiutował na scenie w samej bieliźnie. Wydawać by się mogło, że jurorzy widzieli już wszystko, ale Japończyk nieźle ich zaskoczył. Mężczyzna wparował na scenę w szlafroku i już na początku wzbudził kontrowersje. Zaraz po tym zaczął zdejmować materiał. Jurorzy przysłonili oczy, obawiając się, że nie ma niczego więcej na sobie. Komik nieco ich zadziwił, bo zaprezentował się w różowych, kwiecistych slipach. "Będę pozował nago" - zadeklarował za moment. Jak powiedział, tak zrobił. Następnie zaczął udawać, że podrzuca niewidzialną piłkę, w tle rozbrzmiała muzyka. Wykonując ruchy, komik ustawiał się w taki sposób, aby nie było widać jego majtek. Gdy publiczność parsknęła śmiechem, mężczyzna sprostował sytuację. "Nie martwcie się, mam... spodenki!" - rzucił. Na sam koniec doczekał się masy pochwał. "Toni, możesz być moim ulubionym uczestnikiem z całego programu" - wyznała Alesha Dixon. Zobacz też: Uczestnik "Mam talent!" zaśpiewał na komunii. Internauci podzieleni. "Pięknie" vs. "Prezbiterium to nie scena".